niedziela, 21 grudnia 2014

Z czarnej dziury wołam

W jakiś trójkąt bermudzki wpadłam, nie mam na nic czasu, a nic nadzwyczajnego nie robię, nawet nie wiem który jest dzień tygodnia i miesiąca, gdyby nie datownik w zegarku, pewnie któregoś dnia nie poszłabym do pracy...
Rękodzielniczo jest różnie, nie mam czasu na robienie zdjęć, większość bombek rozdałam i poszły bez zdjęć,  ukończyłam z sukcesem podkolanówki, już chwilę temu... ale też zaliczyłam niezłą wpadkę z naturalnym farbowaniem... Dziś nie będzie o porażkach.. będzie o skarpetach....


Zdjęcia niestety robione są telefonem, prawdopodobnie to niestosowne, ale z powodu opisywanego deficytu czasowego, oraz ogromnego deficytu dziennego światła, stwierdziłam, że skoro są jako tako wyraźne, puszczam w eter, nie będę czekać  na czas i światło.



Skarpety są bardzo dropsowe, do ich produkcji użyłam fabelka w dwóch kolorach i poskładałam sobie schematy z dwóch wzorów na skarpety: 143-33 Irish Dream,  0-860 Christmas socks in Fabel

 
A ponieważ to prawdopodobnie to mój ostatni post przed świętami... pragnę życzyć wszystkim czytelnikom...

Zdrowych radosnych świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w rodzinnej atmosferze, 
wielu pięknych niezapomnianych chwil, 
odpoczynku i może coś puchatego, wełnianego pod choinką ;)
oraz samych udanych robótek w przyszłym roku.


O! i takiego śniegu na Święta też wszystkim życzę ;)