wtorek, 29 marca 2011

A ja dalej robię sobie jaja ;)

Zaczął się ostatni tydzień mojego urlopu. Staram się więc zrobić jak najwięcej pisanek, przynajmniej je okleić,  bo lakierowaniem zajmuje się przede wszystkim moja mama.
Siedzimy obie z mamą i w każdej wolnej chwili  tak sobie "piszemy" :


Wzory się powtarzają, ale chętnych jest tak wiele, że pisanki rozjadą się do wielu domów :))

 A teraz jaja w rozmiarze XL pierwsze skończone gęsie wydmuszki :))

wtorek, 22 marca 2011

Atak królików wielkanocnych ;)

Każdy kto myśli, że króliki to takie  miłe, delikatne stworzonka, jest w błędzie, w tym roku zaatakowały moje wydmuszki ;)))
Kolejna partia skończonych pisanek, praca zbiorowa- moja i mamy:


Dziś mogę pokazać skończone już puszki. Jakiś czas temu zostałam poproszona przez kuzynkę o decoupage'owe puszki do kuchni, Asia sama  dostarczyła mi nawet serwetki. Wzór bardzo ładny, na pewno będzie więcej.

 
Jest to moje pierwsze podejście do przyklejania tak dużych fragmentów - jak widać  serwetki trochę się marszczą, ale praktyka czyni mistrza ;)
Wieczka, z którymi do tej pory miałam problem okleiłam fragmentem serwetki i polakierowałam, wygląda nieźle, zobaczymy czy nie popęka.

niedziela, 20 marca 2011

Dzieje się dzieje

Chociaż milczę, nie próżnuję, dziś będzie odrobina tego co na warsztacie:


To tylko kilka pisanek, znacznie więcej się lakieruje, za kilka dni będą gotowe do pokazania. W temacie jajecznym jest jeszcze jedna ważna wiadomość - gęsi się zlitowały !!! Jaja już wydmuchane- mam osiem dużych powierzchni do ozdabiania :))
Pozostając decoupage popełniłam też kilka puszek, nie pokażę dziś, bo również jeszcze się lakierują .
No i teraz sweterek:

Jak widać kadłubek zrobiony, po drodze zdarzyło się oczywiście prucie- strasznie ciężko było mi ocenić pożądaną szerokość, ale poszło, przymierzyłam i jest dobrze. Powinnam zabrać się za rękawy i robienie lamówek, ale jakoś mi się nie składa.  Mam w dodatku dylemat z wyborem zapięcia. W oryginale sweterek go nie posiada, ja jednak wolałabym coś wykombinować. Mama radzi wszyć zamek, ale nie jestem przekonana.

piątek, 11 marca 2011

Pierwsze ukończone w tym roku pisanki

 W tym poście pisałam, że na pisanki trzeba nałożyć kilka warstw lakieru, oto pierwsze wydmuszki, które przeszły cały etap produkcji:

Zdjęcia takie sobie, strasznie dziś pochmurny dzień, ciężko mi się je robiło.

środa, 9 marca 2011

Deja vu

Poznaje ktoś ten sweterek?

Niby ten sam, a jednak są różnice, i jak niewiele przybyło....... prawie nic.....
Niestety to nie spowolnienie, robię nawet dość szybko..... to prucie..... Po dokładnym przemierzeniu poprzedniej robótki stwierdziłam że całość wyjdzie trochę za szeroka i ciut za długa (to akurat nie byłoby wielkim problemem). Pomyślałam, że jak nie spruję to sweterek będzie nielubiany zalegał w szafie, i zaczęłam od nowa. Dodatkowo przeredagowałam troszeńkę wzór i zmniejszyłam ilość elementów. Ta zielona włóczka to nie przypadek, ani żaden ekstrawagancki pomysł, nabierałam oczka na łańcuszek, zrobiony na szydełku, kolor kontrastowy aby łatwiej się  go pozbyć, a w zamierzonym przez mnie wykończeniu brzegów, luźne oczka mi będą potrzebne. Jeśli w międzyczasie zmienię zdanie, zakończę oczka tak jak się kończy każdą robótkę. Wykorzystuję łańcuszek do nabierania oczek we wszystkich tych wzorach gdzie potrzeba luźno zacząć, nabieranie oczek krzyżowo nigdy nie wychodzi mi luźno.

Poza tym jestem szczęśliwym człowiekiem!!
Dziś zaczął się dla mnie długo wyczekany urlop :)))) Od dzisiaj będę się wysypiać, dziergać, pisnakować i robić same przyjemne rzeczy.
Na przykład takie:

Ostatnio niewiele czytam, niestety,  poza literaturą fachową. Jednak taki rarytas musiałam nabyć od razu jak się dowiedziałam, że został wydany....
Jest to druga część "Sprawiedliwości owiec" (nie mogę pokazać zdjęcia "Sprawiedliwości", bo pożyczyłam), książki jak dla mnie ciekawej, dowcipnej, inteligentnej....
Druga część zapowiada się równie dobrze. Polecam gorąco, choć zdaję sobie sprawę, że to książki nie dla każdego, po prostu nie każdy będzie lubił czytać opowieść w której narratorem są owce ;) Ja, czytając  zaśmiewam się w głos.

P.S. godz. 20:00
Przed chwilą dowiedziałam się, że dzisiaj jest DZIEŃ PSA, byłabym niesprawiedliwa gdybym nie pokazała swoich szałaputów ;)
I proszę pogłaskać ode mnie swoich ulubieńców :)))

piątek, 4 marca 2011

Cukieraśne ciasteczka ;)

Na blogu "na miotle" rozdają prezenty. Ja mam bzika na punkcie kubeczków, a że tyle razy napatrzyłam się na prezentowane tam wypieki i za każdym razem ślinka mi ciekła, to okazja do wzięcia udziału podwójna.