sobota, 26 października 2013

Górskie jezioro

W miarę jak coraz więcej farbuję, uczę się przełamywać moje uprzedzenia kolorystyczne i dziś mogę  śmiało stwierdzić, że nie ma brzydkich kolorów... Dawniej wszystko co trąciło choćby różem lub niebieskim było FEEE, dziś co prawda pewnych niebieskości nie noszę (takich, jak ja to nazywam siwych, lub ultramarynowych), ale turkusy bardzo chętnie...
Dochodzę też  do wniosku, że pewne połączenia barw, są tyleż kontrastowe i może nawet drażniące, co piękne, nieśmiertelne i przykuwające uwagę...
Dziś pokażę połączenie dwóch kolorystycznych biegunów,  brązu i niebieskiego/ turkusu, po prostu jezioro pośród gór...


Zdjęcie tej czesanki pokazywałam już w poprzednim poście, jednak powtórzę się, wybaczcie... Ponieważ włóczka jest nie dla mnie i nie wiem co z niej powstanie, do przędzenia podzieliłam pasmo na 2 części, tak aby uzyskać dwa moteczki z pełnym zestawem barw. To na wypadek gdyby miały pójść na skarpety...


W singlu już się zapowiadało, że kolory będą jaskrawe, ale skręt navajo jeszcze je podkręcił...





W sumie udało mi się utrafić idealnie  w metraż skarpetkowy, bo moteczki mierzą sobie po 210m/50g. No i dla porządku dodam jeszcze, że to BFL, jeśli ktoś nie pamięta ...
Powtórzę się znowu, ale warto to powiedzieć, że nie dziwię się dlaczego tak wiele prządek kocha to runo miłością wielką, ta wełna kocha również prządki...

Teraz sonatka stoi wolna, a ja zastanawiam się co na nią wrzucić, polską owieczkę, bo potrzebuję paru motków wełny w kolorze naturalnym, czy może wypraną jeszcze we wrześniu suri...



niedziela, 20 października 2013

Spróbuj, zanim znegujesz!!!

Zawsze wyśmiewałam się z rękawiczek bez palców, tak zwanych mitenek.... twierdziłam,  że to wynalazek bez sensu, bo niby rękawiczki, a palce i tak marzną. I przyszła kryzka na Matyzka (jak to mówi mój tata) kiedy to na początku października, trafnie określonego piździernikiem, przyszło mi skrobać szyby samochodu....
Natychmiast pojawiła mi się wizja, czegoś co grzeje łapy, ale tak nie za bardzo, no bo w końcu to jeszcze nie zima... Najpierw, ukręciłam włóczkę, a potem zabrałam się za dzierganie...


Wzór to Kujeillen autorstwa  Tiiny Kuu, choć  poczyniłam szereg modyfikacji, między innymi zrobiłam ściągacz 1x1, oraz robótkę zakończyłam różkami.... jest to moja pierwsza robótka z tak wykończonym brzegiem, ale nie ostatnia...



Z angory dziergałam pierwszy raz i muszę przyznać, że o ile we włóczce nie była specjalnie widoczna, to w dzianinie pokazuje cały swój charakter... Popatrzcie na ten piękny kudeł....


Ten kudeł jest zupełnie wyjątkowy, nie można go porównać z alpaką.... jest po prostu angorzy, a dzianina bardzo delikatna i dzięki owcy sprężysta i elastyczna...

Suma summarum, zwracam honor mitenkom, bo choć wygląda się w takim wynalazku jak kloszard, to jest on genialny na jesień, grzeje w ręce, a jednocześnie palce maja pełną swobodę i chwytliwość...

Poza tym pofarbowałam 100g BFL, będzie włóczka na prezent...


I na końcu, choć to doniesienie bardzo ważne... dostałam wspaniały prezent, od wspaniałej Kobiety...



Tak, na pierwszym zdjęciu jest to co myślicie, wszelkie zaprawy potrzebne do farbowania roślinnością, a na drugim, materiał do farbowania, tak żeby nie było wymówki, że nie mam czego farbować....

Aldonko, serdecznie Ci dziękuję!!!!!!

Kończąc już zupełnie, życzę wszystkim miłego popołudnia....

sobota, 12 października 2013

Pończoszanka

Wbrew skojarzeniom, nie o Pippi się tu rozchodzi.... rzecz będzie i drutach, pończoszanych/ skarpetkowych/ pięciu/dpns....
Mam wrażenie, że obecne dziewiarki kochają druty z żyłką... ja z resztą też (zwłaszcza te z miękką żyłką), przyznam, że od dawna nie dziergałam nic na drutach prostych... Zawrotną karierę robi tez metoda magic loop i ja również w określonych sytuacjach ją wykorzystuję.... jeśli dziergam serwety, lub rękawy od ramienia w dół (dwa jednocześnie)... Jednak przy malutkich udziergach typu skarpetki, rękawiczki czy zabawki, zdecydowanie wolę druty pończoszane...


I nie pisałabym o tym, no bo w końcu, każdy ma jakiś sposób i pewnie nikogo aż tak bardzo  nie ciekawi jak ja dziergam, ale czasami słyszę, lub czytam opinie dziewiarek, że nie umieją robić na pięciu drutach, albo że nie robią skarpetek czy rękawiczek, bo boją się takich drutów....
Moim zdaniem takie dzierganie ma swoje zalety, jedna z nich jest taka, że znacznie łatwiej jest nie przekręcić robótki, a zdarzyło mi się to nie raz, przy drutach z żyłką :( Wyraźne podzielenie robótki, na 4 czy 3 druty też jest dla mnie pewnym udogodnieniem i łatwiej mi się odnaleźć, w którym momencie robótki jestem.


Nie mam zamiaru tu nikogo nawracać, ale proponuję tym którzy nie mieli jeszcze "pończoszanek" w rękach, żeby po prostu spróbowali...

wtorek, 8 października 2013

A dookoła kicają króliki...

W angorze działam... bez przerwy,  prawie bez przerwy :) a tytuł posta wziął się stąd, że podczas przędzenia, włókna angory naprawdę "kicają" sobie dookoła ;)
 

Moje angorowe włóczki, mieszanka z merynosem (ten biały moteczek) nitka podwójna 603m/125g, oraz mieszanka z BFL, 3-ply navajo, 380/117g ...


E-wełenka, często pisze, że BFL jest jej ulubionym włóknem, przyznam, że i mnie bardzo miło się je przędło...


I jeszcze słówko na temat pierwszego miksu angorowego....
Moja pierwsza włóczka angora + merynos powstała podczas tour de fleece i mierzyła 509m/125g ,
druga, ta z powyższych zdjęć ma inny metraż, co prawda i trochę inny skręt, ale ja nie o tym chciałam (choć i to ma oczywiście znaczenie)...

 
Nie pamiętam na 100% ale zdaje mi się, że po wypraniu nie obiłam  tourowego motka o brzeg wanny (jak to mam w zwyczaju), bo chciałam mieć ładną gładką nitkę... ten nowy motek już tak... Nie wiem czy jest to widoczne na zdjęciach ( na górze jest ten obity motek) , ale na żywo ten obity motek jest zdecydowanie ładniejszy, bardziej puszysty i angorowy włosek delikatnie odstaje ;)


Szary moteczek już niebawem (mam nadzieję) zostanie przerobiony :) baaaardzo potrzebuję mitenek, czy też rękawiczek, bez palców i to jak najszybciej :)

A tymczasem w kuchni.... coś tam mi się upiekło.....


Kto by pomyślał, że połączenie sernika i jabłek jest takie dobre..... po przepis KLIK i smacznego :)