JAŚMIN na swoim blogu zwierzyła się, że ma wiele zainteresowań i często skacze z jednej pasji na drugą . Ja też tak mam - nadmiar pomysłów nad mocą przerobową, do tego czasami słomiany zapał- fatalna mieszanka. Zaczęłam się zastanawiać co mam pochowane w szafie, w koszach i pudłach z włóczką. Sporo tego wyszło.
Uwaga dziś będą same zezwłoki- nic skończonego. Zapodam chronologicznie:
Pamiętacie jeszcze? To TYMPANI po mojemu. Zaczęłam na przedwiośniu, spokojnie przeleżał lato, stan na dziś kadłubek i zaczęte rękawy. Muszę się wziąć za niego, bo sezon się zbliża. A plan mam taki, żeby doszyć podszewkę z ocieplinką- myślę, że ma szanse zostać fajną kurteczką :)
W czasie kiedy obraziłam się na tegoroczne nieobecne lato, na przekór wszystkiemu zaczęłam dziergać LARĘ pisałam już, że mam bzika do czapek :)) Gdy wieczory były zimne, włączałam sobie audiobooka z Danem Brownem, dziergałam i prułam na zmianę. Doszłam już naprawdę daleko- do miejsca, w którym muszę zakańczać główną część czapki. Chwilowy brak pomysłu jak to zrobić połączone z brakiem pilności aby dokładnie przestudiować zdjęcia (odrabiam tylko z obrazków), a wreszcie nadejście cieplejszych dni i wieczorów, spowodowały, że chwilowo porzuciłam.
No i wreszcie projekt, za który zabrałam się natychmiast po skończeniu karminowego wdzianka- dużo mam zrobione i najkrócej leży :))
Jest jeszcze cała gromada rozpoczętych bombek :))
No i zamysł na dziś :)
Na wbrew logice będzie to jeszcze coś nowego, ale rozmiar zamyślanego projektu daje mi nadzieję że skończę w jednym, dwóch przysiądnięciach :) będzie to TA czapa :) Mała Katarzynka zgubiła bowiem czapkę od TEGO kompleciku a i czas przyjdzie chłodniejszy- trza coś wymyślić :)) Włoczki to resztki z TEGO sweterka :) zawierają wełnę ale w dotyku są bardzo mięciutkie :)
W sobotę korzystając ze Złotej Polskiej urządziłam, prawdopodobnie ostatnią w tym roku, kąpiel moim psiakom :) oczywiście sprzeciw był dość znaczny. Od pewnego czasu wzięłam się na sposób i kąpię psy pod prysznicem :) nie ma drogi ucieczki, więc na ogół stoją spokojnie, choć z wielkim niesmakiem :) Myślę, że była to ostatnia kąpiel Bruna pod prysznicem :) ledwo się oboje zmieściliśmy w kabinie:) I wiecie co, choć z niego jest ochlaptus pełną gębą (kałuże, bajora itp. - bardzo chętnie), prysznic jest fe :)
Zdjęcie zrobione już jakiś czas temu :) dokumentuje zrobione własnoręcznie(nożnie) przez Bruna dżakuzi :)))
Uwaga dziś będą same zezwłoki- nic skończonego. Zapodam chronologicznie:
W czasie kiedy obraziłam się na tegoroczne nieobecne lato, na przekór wszystkiemu zaczęłam dziergać LARĘ pisałam już, że mam bzika do czapek :)) Gdy wieczory były zimne, włączałam sobie audiobooka z Danem Brownem, dziergałam i prułam na zmianę. Doszłam już naprawdę daleko- do miejsca, w którym muszę zakańczać główną część czapki. Chwilowy brak pomysłu jak to zrobić połączone z brakiem pilności aby dokładnie przestudiować zdjęcia (odrabiam tylko z obrazków), a wreszcie nadejście cieplejszych dni i wieczorów, spowodowały, że chwilowo porzuciłam.
No i wreszcie projekt, za który zabrałam się natychmiast po skończeniu karminowego wdzianka- dużo mam zrobione i najkrócej leży :))
Jest jeszcze cała gromada rozpoczętych bombek :))
No i zamysł na dziś :)
Na wbrew logice będzie to jeszcze coś nowego, ale rozmiar zamyślanego projektu daje mi nadzieję że skończę w jednym, dwóch przysiądnięciach :) będzie to TA czapa :) Mała Katarzynka zgubiła bowiem czapkę od TEGO kompleciku a i czas przyjdzie chłodniejszy- trza coś wymyślić :)) Włoczki to resztki z TEGO sweterka :) zawierają wełnę ale w dotyku są bardzo mięciutkie :)
W sobotę korzystając ze Złotej Polskiej urządziłam, prawdopodobnie ostatnią w tym roku, kąpiel moim psiakom :) oczywiście sprzeciw był dość znaczny. Od pewnego czasu wzięłam się na sposób i kąpię psy pod prysznicem :) nie ma drogi ucieczki, więc na ogół stoją spokojnie, choć z wielkim niesmakiem :) Myślę, że była to ostatnia kąpiel Bruna pod prysznicem :) ledwo się oboje zmieściliśmy w kabinie:) I wiecie co, choć z niego jest ochlaptus pełną gębą (kałuże, bajora itp. - bardzo chętnie), prysznic jest fe :)
Zdjęcie zrobione już jakiś czas temu :) dokumentuje zrobione własnoręcznie(nożnie) przez Bruna dżakuzi :)))