Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Finnish. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Finnish. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 11 listopada 2014

Jesienną porą...

...dzierga się z reguły czapki, szaliki i skarpetki, u mnie będzie dziś właśnie czapka i będą skarpetki...

Na początek czapka...

 

Miałam znowu szczęście testować wzór dla Iwonki.Wzór nazywa się Night dream hat a Iwonka po raz kolejny udowodniła, że jest świetną projektantką :)

Kocham dziergać czapki, a dzierganie tej było dla mnie wielką przyjemnością.



W oryginale wzór jest zaplanowany, na jeden kolor i ja miałam plan dziergać z czarnego finnisza, który leżał w szufladzie, niby ważyłam włóczkę, ale w połowie robótki zaczęłam się martwić, że mi braknie... Wzięłam więc kolorowego szetlanda "od kompletu" i część z warkoczami, przerabiałam każdą włóczką po jednym rzędzie.... Myślę, że wyszło sympatycznie...



Czapkę wykończyłam guzikiem wg Kate Davies, zobaczyłam ten guziczek po raz pierwszy u E-wełenki i już wtedy wiedziałam, że kiedyś go wykorzystam, no a teraz nadarzyła się okazja :)

No a na sam koniec, skarpetki....


Wstyd się przyznać, że te skarpetki są marcowe... w grupie sock it to me na ravelry, zostały zadane w marcu... i pierwszą z nich zrobiłam faktycznie w marcu, a potem jakoś nie mogłam się zabrać do tej drugiej, skończyłam  dopiero w październiku...
Teraz natomiast, zapowiada się mała skarpetkowa seria, ale o tym następnym razem...

Miłego świętowania :)


niedziela, 8 września 2013

Beretka,.... no prawie...


 Kto to widział- pokazywać czapkę w taką pogodę!?... pomyślał zapewne kot.... a ja jednak się skuszę ...

Tourowe nitki się mnie trzymają i do kompletu z chustą powstała czapka.... Od razu małe sprostowanie, to chusta powstała jako uzupełnienie "czapki", bo nitki na czapkę i sam pomysł, były pierwsze...,

Surowce to- szetland navajo oraz czarna fińska owieczka , wzoru długo nie mogłam znaleźć.... ZNOWU... chyba sentyment do własnych włóczek powoduje, że oczekuję by wzór był idealny....
W końcu zdecydowałam się na River Fire  autorstwa  Varian Brando, ale zrobiłam ją całkiem po swojemu. Prawdę mówiąc oryginalny projekt w ogóle mi się nie podoba, za to schematy są świetne.



Robota szła mi nadspodziewanie szybko i choć pierwotnie zamierzałam sama rozrysować dekielek, to ostatecznie poszłam na łatwiznę i wykorzystałam wzór Frances opracowany przez Fionę Morris.


Cieszy mnie też fakt, że kolory w obu wyrobach współgrają, choć czesankę na chustę malowałam w osobnym farbowaniu. 


Tak jak w przypadku chusty, zostało mi po około 50g każdego motka. Niby mogłabym zrobić rękawiczki, ale to kompletnie bez sensu, bo na każdą z nich przypadły by inne kolory, zatem prawdopodobnie powstanie jeszcze jeden komplet - czapka + szyjogrzej....


 Po raz kolejny stwierdzam, że dzierganie z własnych włóczek to jednak wyższy poziom przyjemności ;)

Miłej niedzieli...

środa, 10 lipca 2013

Tour de fleece- dni 11 i 12

Nie poddałam się i znowu uprzędłam fińską owieczkę, tym razem jako włóczkę 2-ply.






Uzyskałam włóczkę 251m/100g czyli powinno być OK...

Dodatkowo w poniedziałek pofarbowałam jeszcze 200g szetlanda,


Kolory nie są identyczne, ale myślę, że powinny pasować :) zatem będę miała czapkę i custę, czy też szal do kompletu ;)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Tour de fleece dzień 8

Skończyłam włóczkę z fińskiej owieczki...


 Mam 170m/100g włóczki navajo.... i.... nie wiem co zrobić... Włóczka w  wygląda podobnie do szetlanda, z którym ma występować w parze, ale w metrażu jest spora różnica.... Teraz siedzę i dumam czy prząść od nowa....


Poza tym, zdopingowana przez Karinę, wzięłam się za kończenie ostów i paproci.... został mi border na połowie boczku :D


piątek, 5 lipca 2013

Tour de fleece dni 5-7

Dzisiejszy post jest czarno- biały...
Przedwczoraj i wczoraj było luksusowo i mięciutko, na szpulce zagościły angora z merynosem.




To co mnie zaskoczyło w angorze, to jej niesamowita wydajność, przed przędzeniem doczytywałam o tym włóknie i wiedziałam, że lekkie, a przez to wydajne, ale efekt przerósł znacznie moje wyobrażenia, do 100g merynosa zużyłam tylko 26g angory...
Ze względu na cienkość włókien, uzyskałam też oszałamiający jak na mnie wynik,ten moteczek mierzy 509m podwójnej nitki....

A dziś zasiadłam do czarnego finnisha

Bardzo się staram żeby osiągnąć podobną włóczkę do kolorowego szetlanda...


sobota, 29 czerwca 2013

Wpadłam z ciąg...

Nie, nie alkoholowy.... z resztą z powodu łykanych "landrynek" bliżej mi do abstynenta niż alkoholika...
Ciąg jest koralikowy!!!! A kilka dni temu odnalazłam formę koralikowania, która jest szybsza i łatwiej strawna od szydełkowych sznurów, chyba znalazłam też formę biżuterii, która nie obarcza, rąk, nie dynda na szyi, ani wokół niej..
Proszę Państwa oto moja pierwsza broszka....



Poza tym wczoraj przyszły pyszności od E-Wełenki .... Merynos superwash, BFL oatmeal i czarny finnish...


Mięciusia paczucia trafiła idealnie na czas, bo dziś zaczynają się WYŚCIGI!

Miłego pedałowania zatem ;)