poniedziałek, 30 marca 2015

Owoce leśne

Paczuszki już podocierały na swoje miejsca, więc mogę pochwalić się jedną z moich ostatnich włóczek.
W ogóle to gdy farbowałam zamierzyłam sobie kolory mocnej czerwieni purpury i fioletu, a w czesance wyszły landrynki...


Początkowo miałam odczucia ambiwalentne, ale po zdwojeniu nitki okazało się, że jest całkiem ładnie i kolor przypomina mi owoce jagodowe...



Jeśli o wełnę chodzi, to jest to polwarth, jest to moje pierwsze spotkanie z tą rasą, pewnie nie ostatnie, bo jest to wełna bardzo miła (nie tylko w dotyku). Moteczki mierzą sobie prawie 500m (jednemu trochę brakuje, drugi ma lekki nadmiar) i ważą po 100g, nitka oczywiście 2ply. kolor najwierniej oddaje pierwsze zdjęcie.


No a na koniec dodam, że jest mi niezmiernie miło, bo obie obdarowane dziewiarki są zadowolone :)

poniedziałek, 23 marca 2015

Wierzchołek góry lodowej

Te trzy talerzyki z jajkami, to tylko maleńki wycinek całości.
Pisanki  powstawały w systemie manufakturalnym ( w tym roku jeszcze bardziej niż w poprzednich) i bardzo trudno byłoby mi napisać, które są bardziej moje, które bardziej mamy, a i tata wyciął lub wywiercił swoje 3 grosze.
Niestety już mogę powiedzieć, że nie pokażę tu wszystkich, które powstały. Najpierw nie robiłam zdjęć (czekałam nie wiedząc na co), a po tym jak wczoraj przypadkowo stłukłam jedno (gotowiuśkie ), dziś zaczęłam rozdawać...

Tegoroczne pisanki można podzielić na grupy...

tradycyjne decoupage o różnej tematyce...



wklęsłe, najczęściej sakralne ;)
druga strona wklęsłych jaj

Portretowe- właśnie jedno z takich stłukłam...
A żeby tak całkiem bez wełny nie było...


Na szpulkę wrzuciłam brązowe BFL...  robocza nazwa projektu to "wedlowski".
Dziergam też zawzięcie szachowy szal, zostało mi jakieś 20cm.

wtorek, 10 marca 2015

Moja pierwsza

 

Zdjęcie właściwie mówi samo za siebie i komentarz jest zbędny, napiszę tylko, że ikona powstała zgodnie ze sztuką,  na "warsztatach pisania ikon".

Mam nadzieję, że nie jest to moja jedyna ikona i, że w przyszłości powstaną następne. A wszystkim, którzy są zainteresowani tematem i zobaczą w swojej okolicy afisz o podobnych warsztatach (a zwłaszcza organizowanych przez Panią Elę i Pana Szymona) mogę powiedzieć, żeby się szybko zapisywali, bo pisanie ikon to wspaniałe przeżycie, także ( a może przede wszystkim) duchowe, bardzo ciekawe są też wszystkie aspekty techniczne i symbolika ikon.
Tutaj można zobaczyć więcej zdjęć z warsztatów, w tym takie podczas pracy.