.... vel. dyskoteka....
Niby aż tak bardzo nie błyszczy, ale co ja poradzę, że ten odcień zieleni kojarzy mi się z obrazkami zielonych skrzatów, które trzymając garnce ze złotem, obwieszczają nam tu i ówdzie o dniu św. Patryka (w odpowiednim czasie, oczywiście)....
Pomysł na włóczkę wpadł z internetu, a jakże, bez namysłu pofarbowałam BFL...
Potem było trochę stresu związanego z awarią kołowrotka, ale na szczęście Państwo Kromscy pomogli, szybką radą i błyskawiczną wysyłką części (za darmo, w ramach gwarancji!), za co jestem im niezmiernie wdzięczna... potem pomógł, mój cioteczny braciszek (hmm braciszek- dorosły mężczyzna, 190cm wzrostu)....
A potem zaczęło się przędzenie... i ja naiwna myślałam sobie, że włóczkę z koralikami, przędzie się zwykłą włóczkę tylko, że z koralikami... otóż nie, przędzenie takiej włóczki to przede wszystkim przesuwanie koralików....
Ale ostatecznie udało się i jestem z tej włóczki zadowolona :)
Włóczka, oczywiście 2-ply, ok 560m/110g, te 10 to koraliki... miałam nadzieję, że zbliżę się do metrażu lace, ale jak widać to jeszcze przede mną...
Na zdjęciu koraliki się pochowały, mnie się wydaje, że podczas nawijania wypadały ok raz na zwój na motowidle, stąd szacuję, że są rozmieszczone co 2m...
A z dziergadeł... zrobiłam sobie komin, enterlakiem... wykorzystałam włóczkę zalegającą w szufladzie.
Mówiąc szczerze, nie jestem zadowolona, wyszedł za długi i jakbym się nie starała to sterczy od szyi.... jeszcze nie wiem czy będę szukać amatora czy pruć....
Z braku modelki występuje królik......
Niby aż tak bardzo nie błyszczy, ale co ja poradzę, że ten odcień zieleni kojarzy mi się z obrazkami zielonych skrzatów, które trzymając garnce ze złotem, obwieszczają nam tu i ówdzie o dniu św. Patryka (w odpowiednim czasie, oczywiście)....
Pomysł na włóczkę wpadł z internetu, a jakże, bez namysłu pofarbowałam BFL...
Potem było trochę stresu związanego z awarią kołowrotka, ale na szczęście Państwo Kromscy pomogli, szybką radą i błyskawiczną wysyłką części (za darmo, w ramach gwarancji!), za co jestem im niezmiernie wdzięczna... potem pomógł, mój cioteczny braciszek (hmm braciszek- dorosły mężczyzna, 190cm wzrostu)....
A potem zaczęło się przędzenie... i ja naiwna myślałam sobie, że włóczkę z koralikami, przędzie się zwykłą włóczkę tylko, że z koralikami... otóż nie, przędzenie takiej włóczki to przede wszystkim przesuwanie koralików....
Ale ostatecznie udało się i jestem z tej włóczki zadowolona :)
Włóczka, oczywiście 2-ply, ok 560m/110g, te 10 to koraliki... miałam nadzieję, że zbliżę się do metrażu lace, ale jak widać to jeszcze przede mną...
Na zdjęciu koraliki się pochowały, mnie się wydaje, że podczas nawijania wypadały ok raz na zwój na motowidle, stąd szacuję, że są rozmieszczone co 2m...
A z dziergadeł... zrobiłam sobie komin, enterlakiem... wykorzystałam włóczkę zalegającą w szufladzie.
Mówiąc szczerze, nie jestem zadowolona, wyszedł za długi i jakbym się nie starała to sterczy od szyi.... jeszcze nie wiem czy będę szukać amatora czy pruć....
Z braku modelki występuje królik......