środa, 9 kwietnia 2014

A obiecywałam...

... że będę pokazywać pisanki... a tu albo nie było czasu, albo pogody, aż w końcu jaja zaczęły się rozchodzić po znajomych i rodzinie...

Dziś złapałam kilka dosłownie w ostatniej chwili....



 Część jajek jest moich, część zrobionych przez moją mamę, mama zaszalała i stworzyła kilka jajek ażurowych i kilka wklęsłych.....

Jak są jajka, to pokarzę jeszcze koszyk... pokazywałam go wcześniej w trakcie powstawania ...



 Jajkom w nim wygodnie ;)


24 komentarze:

  1. Śliczne jaja! Ja w tym roku nie zrobiłam jeszcze ani jednego i jakoś nie mam do tego weny :(. No cóż, do dekoracji będą musiały wystarczyć te, które zrobiłam w ubiegłych latach :)). Koszyk wyszedł świetnie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) ja jakoś w tamtym roku nie mogłam się zmusić do pisankowania, widocznie to idzie sinusoidą ;)

      Usuń
  2. Jajka cudne i nie dziwota, że tak szybko znikają:) Koszyk oryginalny:). Pozdrawiam deszczowo. Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) znikają bo takie ich przeznaczenie ;) z koszyka jestem dumna. U mnie dziś i słońce i deszcz, aż jadą w pracy tęczy z koleżanką szukałyśmy ;)

      Usuń
  3. Aniu, no co tu dużo mówić - piękne! I jakie różnorodne, nie dziwota, że znajomi podbierają ;) Najbardziej mnie zainteresowały to wklęsłe - Nie chcę wyciągać od Ciebie tajników ale nurtuje mnie pytanie - jak to jest zrobione :) A koszyki to pleciesz jak prawdziwa wikliniarka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo to żadna tajemnica, znaczy, ja nie wiem jak to robią profesjonaliści, ale skoro, my (głównie mama i tata) wpadliśmy na to sami, to każdy może wpaść na sposób, taki lub inny...
      Jajka wklęsłe powstają tak... mama zakupiła w biedronce sprzęt o nazwie multiszlifireka (jest to malutkie i ma z tysiąc rożnych przystawek), najpierw mama maluje owal na jajku, żeby zaznaczyć linię cięcia, potem tata wycina dziurę tym ustrojstwem z przystawką taką jak miniaturowa piła tarczowa (nie umiem tego inaczej nazwać) no a na koniec mama skleja jajko odwracając ten wycięty owal wklęsłą stroną, do sklejania używa pasków wyciętych z białej strony serwetki, lub (bądźmy szczerzy) papieru toaletowego... jeśli przy wycinaniu odpryśnie jakiś kawałek, czasami da się to jajko połatać.... mam nadzieję że coś z tego opisu zrozumiałaś...
      za komplementy ślicznie dziękuję ;)
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Wszystko zrozumiałam, a taką miniszlifierkę to nawet mam, ale nie będę robić, zostanę przy swoich farbowanych, po prostu byłam ciekawa wykonania. Bardzo dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  4. woooow, normalnie cuda - można się w nie wpatrywać i wpatrywać. koszyk wygląda pokaźnie. będzie malowany?

    www.szydelkowe-chwile.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaja pełne elegancji. Nic dziwnego, że tasz szybko się rozchodzą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przesliczne te jaja..pomyslow Wam nie brakowalo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo... cieszę się że się podobają ;)

      Usuń
  7. Piękne te jaja, a kosz to już w ogóle cudo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kosz świetny a jajeczka, no cóż.... śliczne:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że niezłe jaja u Ciebie... ;)
    Podziwiam Waszą precyzję i pomysłowość.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wklęsłe jajka mnie zafrapowały - jak to się robi???

    No a koszyk po prostu rewelacja!!!!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczegółowo odpowiadałam w komentarzu Tysi Yarn and art, jest powyżej... ale tak w skrócie, trzeba od jaja odciąć owal, a później wkleić go odwrotną stroną z powrotem....
      dziękuję ;)
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Ale jaja! Wszystkie piękne, ale te mamine zaiste zapierają dech! No, nie wierzę, że masz aż tyle tych pisanek, że wypełnią Ci ten cudnie pękaty kosz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję :) fakt jaja kosza nie wypełniłyby, choćby włożyl tam wszystkie które w tym sezonie zrobiłyśmy.... a zrobiłyśmy 54 jaja :)
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Aniu, pisanki jak zawsze prześliczne! Kosz prezentuje się solidnie - myślę że nie tylko pisanki w nim wygodnie się miały:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję ;) koszyk oczywiście nie był robiony tylko dla pisanek ;)

      Usuń