środa, 5 września 2018

Romantycznie

Zupełnie niechronologicznie, ale przynajmniej w kontynuacji do poprzedniego posta, nastąpi prezentacja skończonej ostatnio chusty...
Podczas dziergania miałam niesamowitego yarn chicken'a, bo już widziałam, że nie starczy i wiedziałam, że nawet jeśli mogę powtórzyć przędzenie, to na pewno nie dam rady powtórzyć farbowania... Włóczki zabrakło, ale na szczęście na tyle późno, że efekt końcowy nie został zdeformowany.


Jak widać i chusta wyszła słusznych rozmiarów.... Będzie się czym opatulić jak już chłody przyjdą



Użyłam wzoru Like an Ocean autorstwa Iwona Eriksson i jestem nim oczarowana, niby prosty (w istocie tez prosty, bo głównie francuski) a bardzo przemyślany, jest w nim wiele zabiegów technicznych, które z pozoru wstawione "nie wiadomo po co", a tak naprawdę mają wielki wpływ na wygląd końcowy, lub ułatwiają dziewiarce życie.... Jest to też chusta z tych, które można wyprać/ namoczyć, a potem odcisnąć i powiesić na sznurku i blokowanie mamy z głowy- dla mnie bomba....


Musze powiedzieć także że bardzo podobają mi się kolory włóczki, na poniższym zdjęciu są najwierniej pokazane....


Zdjęcia robione były z doskoku, wiało wtedy strasznie, sukienka założona z innej okazji, ale wyszło tak jakoś niczym z powieści Jane Austen, stąd i tytuł posta. Dodam jeszcze, że cała roślinność na zdjęciach, jest trzymana nie tylko, lub głównie nie dla przyjemności naszej, tylko pszczelej. Pszczoły kochają astry i są dla nich cennym źródłem białka na końcu sezonu, gorczyca (żółte pole) została najpierw wysiana dla nich, a po zebraniu nasion, wysiana ponownie, teraz korzystają pszczoły, a później zostanie to zaorane w celu użyźnienia gleby.

Na publikację czeka sweter, ale nie mogę się zmobilizować zrobić zdjęcia, bo albo za gorąco, albo nie ma czasu. Na razie mały przedsmak


Jeśli ktoś widzi w tej zajawce styl pewnej szkockiej projektantki- to nie myli się....



4 komentarze: