czwartek, 8 sierpnia 2013

Niemal nabawiłam się odcisków...

Zaczęłam, sama nie pamiętam kiedy, w trakcie dziergania było wiele długich przerw, ale inaczej się nie dało. Skończyłam już dawno-  w czerwcu i sama nie wiem czemu pokazuję dopiero dziś, bo dumna jestem z siebie jak paw...

Mowa o Thistle and Fern Shawl autorstwa Margaret Stove....

Włoczka też jest bardzo specjalna, wygrałam ją na jubileuszowym, 100 spotkaniu robótkowym na FB...
A zaczynając od początku...


Jak zawsze znalazł się robótkowy pomocnik....


 Blokowałam na sznurku na mokre pranie, bo rozmiary ogromne....


A w całości chusta (czy też szal) prezentuje się tak....


Kolory bardziej prawdziwe są na wcześniejszych zdjęciach, dziś ostre słońce wybieliło piękny wrzosik włóczki...





Rozmiar jak widać poważny- bok mierzy sobie ok 130cm, włóczka cieniusieńka 1250m/100g i mimo, że będzie to raczej pamiątka zalegająca w szafie, to nie żałuję ani jednego oczka wykonanego w tej robótce....

16 komentarzy:

  1. Cudo!
    Z podziwu szczęka mi opadła... Wspaniałość. Śliczny wzór.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna! Masz pełne prawo być z siebie dumna :). Zdecydowanie nie trzymaj jej w szafie - jak przyjdą chłodniejsze dni to z przyjemnością się nią otulisz :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu bardzo Ci dziękuję :) z tym noszeniem to jest tak, że z powodu jej rozmiaru trochę obawiam się, że przytłoczy moja nikłą posturę, ale tak naprawdę okaże się w praniu...

      Usuń
  3. Piękna! Mając takie cudo z pewnością do szafy bym nie chowała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, świetna praca,Świetna. Myślę, że nie tylko szafa będzie korzystać z tego szala. Pięknie wygląda, piękny kolor, jest czym się cieszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antosiu serdecznie dziękuję :D Gdybym była wyższa nosiłabym bez wahania, a z moim 1,50m muszę się jeszcze poprzeglądać z nim w lustrze.....

      Usuń
  5. Ale żeś się nadłubała... Ale warto było, bo wygląda ślicznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo nadłubałam się i o dziwo najwolniej dziergało mi się ostatni border, te zewnętrzne ząbki, przyrabiane tam i z powrotem do kwadratu, chociaż to znikomy procent całej robótki....
      warto było, są takie wzory w których po prostu się człowiek zakochuje...

      Usuń
  6. A ja Cię w tym szalu widzę, będzie twarzowy późnym latem - wczesną jesienią, do sukienki, żakietu, płaszczyka - śliczna robota:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Ci serdecznie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. jak to zalegał będzie w szafie???taki piękny????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się okaże jak nadejdą chłodniejsze dni :) dziękuję serdecznie :)

      Usuń