sobota, 12 października 2013

Pończoszanka

Wbrew skojarzeniom, nie o Pippi się tu rozchodzi.... rzecz będzie i drutach, pończoszanych/ skarpetkowych/ pięciu/dpns....
Mam wrażenie, że obecne dziewiarki kochają druty z żyłką... ja z resztą też (zwłaszcza te z miękką żyłką), przyznam, że od dawna nie dziergałam nic na drutach prostych... Zawrotną karierę robi tez metoda magic loop i ja również w określonych sytuacjach ją wykorzystuję.... jeśli dziergam serwety, lub rękawy od ramienia w dół (dwa jednocześnie)... Jednak przy malutkich udziergach typu skarpetki, rękawiczki czy zabawki, zdecydowanie wolę druty pończoszane...


I nie pisałabym o tym, no bo w końcu, każdy ma jakiś sposób i pewnie nikogo aż tak bardzo  nie ciekawi jak ja dziergam, ale czasami słyszę, lub czytam opinie dziewiarek, że nie umieją robić na pięciu drutach, albo że nie robią skarpetek czy rękawiczek, bo boją się takich drutów....
Moim zdaniem takie dzierganie ma swoje zalety, jedna z nich jest taka, że znacznie łatwiej jest nie przekręcić robótki, a zdarzyło mi się to nie raz, przy drutach z żyłką :( Wyraźne podzielenie robótki, na 4 czy 3 druty też jest dla mnie pewnym udogodnieniem i łatwiej mi się odnaleźć, w którym momencie robótki jestem.


Nie mam zamiaru tu nikogo nawracać, ale proponuję tym którzy nie mieli jeszcze "pończoszanek" w rękach, żeby po prostu spróbowali...

17 komentarzy:

  1. Popieram! Nie znoszę drutów na żyłce, bo z reguły są dla mnie za krótkie i grzbiet dłoni mi zwisa. A wtedy mam wrażenie, że nie mam kontroli nad tym, co robię. Kiedy złapałam w garść te dłuższe KP z dokręcaną żyłką, poczułam się szczęśliwa. Na chwilę. To cholerstwo sie rozkręca i w szczelinę wpadają mi nitki. Koszmar! Za to piętnastocentymetrowe pończosznicze drewniane KP to jest bajka! O ile oczywiście włóczka nie jest w kolorach drutów (po co ktoś te kolorki w drutach idealnych wymyślił, nie pojmuję!), bo wtedy nieuchronne zrogowacenie moich rogówek sprawia, że nie trafiam w oczka. Ja uprzejmie upraszam projektantów KP, żeby stworzyli pończosznicze druty długości piętnastu centymetrów w kolorze drewnianym zwykłym, bez cudów! Będą najbardziej idealne z idealnych! Bo dwadzieścia centymetrów w poczekalni u dentysty to długość już trochę nieporęczna :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ja lubię druty druty z żyłką, bardzo lubię, ale przy dzierganiu tam i z powrotem, wybieram je przy szalach, chustach, serwetach no i przy swetrach, a zwłaszcza wtedy, kiedy dziergałam swetry na prostych drutach i kiedy robótki było już dużo, ciężko mi się machało prostymi drutami... a teraz używam prostych właściwie tylko do nabierania oczek...
      Jeśli chodzi o KP z żyłką.... rozkręcanie się drażni to fakt, ale kocham ich miękką żyłkę... Drewniane KP 15cm, mam od jakiegoś czasu, na początku przyzwyczajona do 20cm bałam się, że robótka będzie mi spadać, ale dzierga się świetnie....

      Usuń
    2. Dwudziestek używam przy czapeczkach, bo wtedy mam tego lęka, że mi oczka spadną, w końcu ich więcej niż w skarpecie. A z ta zyłka w KP - to może ja tak kręcę łapami, że one mi się rozkręcają? Jak ten szalik w samochodzie robiłam, to siłą rzeczy musiałam mieć na żyłce, bo bym chłopu oczy wydłubała, i co chwila miałam nitkę między drutem a żyłką, praktycznie po dwóch rzędach od dokręcenia, i w dodatku z obu stron. Może jest na to jakiś sposób, tylko ja go nie znam... Bo drutki same w sobie idealne :)

      Usuń
    3. Ja jak dokręce KP tą zawleczką z zestawu to nie mam z nimi problemu, ale sęk w tym że notorycznie gubię te zawleczki...

      Usuń
  2. A no właśnie o długość dpnów się rozchodzi. Niestety man komplety dłuższych metaliwych i często wypafały mi z robótki! Muszę się zaopatrzyć odpowiednio. Jak potrzebuję krótkich to zwyczjnie nie przykręcam żyłki do KP.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawą masz metodę :) jak widać dla chcącego nie ma nic trudnego :D

      Usuń
  3. Mam dokładnie tak samo :)). Uwielbiam druty na żyłce i stale na nich robię - stare, proste druty służą mi już wyłącznie do blokowania chust i szali. Jednak skarpetki i rękawiczki robię na 5 drutach, bo tak jest mi najwygodniej. Przy czym używam jedynie drutów bambusowych lub drewnianych KP (te 15 cm są faktycznie najwygodniejsze). Metalowe druty skarpetkowe niezbyt lubię, bo kłują mnie w palce i uciekają z robótki :). O ile mnie wzrok nie myli, to chyba używasz też drutów teflonowych - dobrze się na nich dzierga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jedne metalowe i są pamiątkowe... mam od babci, ona je chyba przywiozła z USA 30 lat temu, ale nie dam głowy i one są tak łagodnie zakończone....
      Jeśli chodzi o druty teflonowe, to zanim kupiłam drewniane KP drewniane, to miałam tylko takie 20cm, są ciut cięższe od drewnianych, na początku robótki zimne, no i niektóre włóczki ( m. in. ta na zdjęciu BFL z angorą) się ciut wysuwają... więc drewniane są trochę lepsze...

      Usuń
  4. Z drutami jak z wszystkim kwestia gustu, pisałam kiedyś o swojej fiksacji na temat drutów :))
    Mam bardzo wiele wszelkiej maści, jak na razie ulubione KP drewniane z żyłką te dokręcane ale mam również cały komplet tych cienkich, których się nie da dokręcić.
    Nie są idealne pomimo ceny ale jak na razie najbardziej mi odpowiadają.
    No i mam dziewiarskie wszelkiej maści: drewniane, bambusowe, karbonowe i ostatnio metalowe ale tylko dla rozmiaru 1,25. Bardzo często dopasowuję druty do rodzaju włóczki i wzoru jaki będę przerabiać ale tak jak piszesz warto spróbować dziergania na drutach dziewiarskich chociażby z takiego powodu jak łatwość odnajdywania się w schemacie.
    Na pewno zauważyłaś, że wiele wzorów (skarpet, rękawiczek) jest rozrysowanych na poszczególne druty :)
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak bardzo często schematy rozrysowane są na 4 druty :)
      Jest dokładnie tak jak piszesz, druty to kwestia gusty, z tym że dzierganie na tych skarpetkowych to naprawdę nie jest wiedza tajemna :)

      Usuń
  5. Moje doswiadczenie w porownianiu z Twoim w dziedzinie robotek na drutach jest bardzo malutkie, ale wyznam ze wole prace na takich wlasnie drutach niz na drutach z zylka. Mam teraz w planie kolejny ocieplacz na szyje dla synka. Super sie sprawdza w porownianiu z szalikiem. Najtrudniej zaczac;) Tymbardziej, ze wszystkie robotkowe przydasie po remoncie schowalam do najdalszych zakatkow. Pierwsze chlody tej jesieni przypomnialy mi o tym projekcie, zatem chyba pora sie za niego zabrac;)
    Cieplutkie pozdrowienia Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja chętnie nauczyłabym się robić na 5 drutach, tylko z opisów nic nie kumam, musiałby mi ktoś pokazać, albo musiałabym zobaczyć na filmie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie że dzierganie na pończoszanych drutach niczym się nie różni od innego dziergania na okrągło (innego czyli na drutach z żyłką) i tu i tu powstają oczka przekręcone...
      Faktycznie najprościej byłoby pokazać, a skoro nie mogę tego zrobić ja to może pokaże Ci ta Pani
      http://www.youtube.com/watch?v=rrfSQNgROpM

      Usuń
  7. ja rękawiczki i skarpetki zawsze robię na pieciu drutach i tak wolę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu ciesze się, że nas pięciodrutowych jest trochę, w kupie raźniej ;)

      Usuń