czwartek, 14 maja 2015

Przylaszczka

Szczerze mówiąc, to myślałam, że z niej nic nie będzie...
Pisałam już o swoich wątpliwościach wcześniej, a tuż przed końcem, w przedostatnim okrążeniu, przeczytałam gdzieś pod koniec opisu wzoru- radę żeby serwetę dziergać tylko z cienkich nici, bo przy zmianie metrażu, kwiatki mogą się nie ułożyć..... Spisałam na straty, ale skończyłam- jak się okazało było warto.


Jak widać nadmiar oczek ułożył się ładnie i choć jest ona z tych ciut bardziej skomplikowanych,po wykrochmaleniu cieszy oko bardziej...


Los zadecydował, że przylaszczka ma bardzo ważne zadanie- można ją wylicytować TU a pieniądze z jej sprzedaży pomogą małej Karolince wrócić do zdrowia.... Jednak trzeba się spieszyć, aukcja trwa do 15 maja.


8 komentarzy:

  1. Piękna! Dobrze, że się nie poddałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Wiesz co myślę że za jakiś czas zrobię ją jeszcze raz :)

      Usuń
  2. Wspaniała serweta ! Przepiękny wzór - bardzo mi się podoba :-)
    Na dodatek pełni bardzo ważną rolę - mam nadzieję, że uzyska bardzo wysoką cenę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo pięknie wyszła :) a ja dalej trwam w podziwie nad serwetami na drutach :))
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jestem z niej zadowolona :)
      Pozdrawiam

      Usuń