Poczta się opamiętała i oddała moją paczkę- przesyłka która miała dojść w ciągu 48h, zahaczyła o Koluszki i szła miesiąc.... Te wszystkie niemiłe perypetie spowodowały, że wcale nie mam ochoty na bombki... Coś tam dłubię, choć z upływem czasu od uprowadzenia, wcale coraz łatwiej nie jest.... Pokazywane dzisiaj, są jeszcze przed lakierowaniem, widocznie mojej mamie udzieliła się ta moja bombkowa niemoc...
Najpierw klasyka gatunku- decoupage...
Teraz coś nowego- w tym roku postanowiłam, że część bombek będzie przeze mnie w całości malowana...
A po tych dwóch powyżej przeszłam na tematykę łowiecko-przyrodniczą... i ta tematyka jak na razie się mnie trzyma, kolejne bombki będą pokazywane w kilku ujęciach...
I kolejna...
W przygotowaniu, są renifery, a w planach polujący lis.... zobaczymy jak to będzie...
Drutów całkiem nie porzuciłam, a i włóczkę miałabym do pokazania, ale to już chyba za dużo jak na jeden post... do następnego zatem ;)
Najpierw klasyka gatunku- decoupage...
Teraz coś nowego- w tym roku postanowiłam, że część bombek będzie przeze mnie w całości malowana...
A po tych dwóch powyżej przeszłam na tematykę łowiecko-przyrodniczą... i ta tematyka jak na razie się mnie trzyma, kolejne bombki będą pokazywane w kilku ujęciach...
I kolejna...
W przygotowaniu, są renifery, a w planach polujący lis.... zobaczymy jak to będzie...
Drutów całkiem nie porzuciłam, a i włóczkę miałabym do pokazania, ale to już chyba za dużo jak na jeden post... do następnego zatem ;)
Super bombki :-) Pięknie je pomalowałaś... bo te malowane podobają mi się najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję serdecznie jest mi bardzo miło
UsuńZachwycające!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrze-pięk-ne!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
Usuń