Nie lubię używać obcojęzycznych zwrotów, ale nie znajduję tak krótkiego i jednocześnie opisującego zjawisko zwrotu, a pogoda na swetry nie rymuje się tak ładnie.
No cóż nastała jesień, w pełnym tego słowa znaczeniu i bez ciepłego odzienia ani rusz. Pokażę dziś mój ostatni kardigan, ostatni, nie oznacza że dopiero co zdjęty z drutów, skończyłam go już dawno, tylko oczywiście nie miałam czasu zrobić zdjęć. Tak długi czas oczekiwania na premierę, oznacza że jest już sprawdzony i nawet zdążyłam go już polubić.
Gdyby ktoś nie rozpoznał, co wątpliwe, dodam że wzór to oczywiście Cockatoo Brae autorstwa Kate Davies, moje kakadu w całości jest wykonane z kolorów wyprodukowanych przez owieczki i ukręconych przeze mnie. A żeby tej szkockiej bajki było mało, to większość z tych owieczek było szetlandami, a reszta też ma północno-europejskie geny. Najciemniejszy szary to gotland, a najjaśniejszy szary- islandzki piesiec (pozostałość po celtyckim).
Z modyfikacji, poza inną ilością oczek i dzierganiem dżerseju tam i z powrotem (a nie dookoła z cięciem), machnęłam sobie kieszonki.
Oczywiście część wrabianą dziergałam w okrążeniach i cięłam, moim zdaniem to najlepszy sposób na żakardy i cięcie nie przysparza mi już żadnych emocji, a przed pierwszym cięciem myślałam że się popłaczę....
Zdjęcie z Borysem- tym razem kocur sam się pofatygował, bo w momencie sesji zalegał na południowym parapecie, łapiąc nieudolnie promyki. Jeśli ktoś zauważa brak symetrii na carskim obliczu, to się nie myli, kilka dni temu wrócił po jakimś srogim boju, z oskalpowanym policzkiem i paskudną raną, na razie obywa się na leczeniu miejscowym, a kot czuje się całkiem nieźle, tylko nie chce zdradzić z kim się pobił...
I to chyba wszystko, z robótek bieżących, zaczęłam już sezon świąteczny, choć jak widać na powyższym zdjęciu, czas wolny skurczył mi się niemiłosiernie. W myśl zasady "nie miała baba kłopotu..." sprawiłam sobie pszczoły. Na razie jest mikro pasieka, docelowo, będzie tylko ciut większa i nie wykroczy poza hobbystyczny pułap. Nie należy się też sugerować po rozmiarze ula i myśleć że mieszka w nim rodzina jakichś ponad normalnych rozmiarów, ot górny korpus jest założony dlatego, że jest w tam słoik z pokarmem, a dolna 1/2 , jako poduszka powietrzna, która będzie chronić zimujące pszczoły przed zimnym powietrzem. Dziewczyny zatem znajdują się jedynie w środkowym piętrze.... Oczywiście kciuków trzymanie za udane zimowanie mile widziane.
No cóż nastała jesień, w pełnym tego słowa znaczeniu i bez ciepłego odzienia ani rusz. Pokażę dziś mój ostatni kardigan, ostatni, nie oznacza że dopiero co zdjęty z drutów, skończyłam go już dawno, tylko oczywiście nie miałam czasu zrobić zdjęć. Tak długi czas oczekiwania na premierę, oznacza że jest już sprawdzony i nawet zdążyłam go już polubić.
Gdyby ktoś nie rozpoznał, co wątpliwe, dodam że wzór to oczywiście Cockatoo Brae autorstwa Kate Davies, moje kakadu w całości jest wykonane z kolorów wyprodukowanych przez owieczki i ukręconych przeze mnie. A żeby tej szkockiej bajki było mało, to większość z tych owieczek było szetlandami, a reszta też ma północno-europejskie geny. Najciemniejszy szary to gotland, a najjaśniejszy szary- islandzki piesiec (pozostałość po celtyckim).
Z modyfikacji, poza inną ilością oczek i dzierganiem dżerseju tam i z powrotem (a nie dookoła z cięciem), machnęłam sobie kieszonki.
Oczywiście część wrabianą dziergałam w okrążeniach i cięłam, moim zdaniem to najlepszy sposób na żakardy i cięcie nie przysparza mi już żadnych emocji, a przed pierwszym cięciem myślałam że się popłaczę....
Zdjęcie z Borysem- tym razem kocur sam się pofatygował, bo w momencie sesji zalegał na południowym parapecie, łapiąc nieudolnie promyki. Jeśli ktoś zauważa brak symetrii na carskim obliczu, to się nie myli, kilka dni temu wrócił po jakimś srogim boju, z oskalpowanym policzkiem i paskudną raną, na razie obywa się na leczeniu miejscowym, a kot czuje się całkiem nieźle, tylko nie chce zdradzić z kim się pobił...
I to chyba wszystko, z robótek bieżących, zaczęłam już sezon świąteczny, choć jak widać na powyższym zdjęciu, czas wolny skurczył mi się niemiłosiernie. W myśl zasady "nie miała baba kłopotu..." sprawiłam sobie pszczoły. Na razie jest mikro pasieka, docelowo, będzie tylko ciut większa i nie wykroczy poza hobbystyczny pułap. Nie należy się też sugerować po rozmiarze ula i myśleć że mieszka w nim rodzina jakichś ponad normalnych rozmiarów, ot górny korpus jest założony dlatego, że jest w tam słoik z pokarmem, a dolna 1/2 , jako poduszka powietrzna, która będzie chronić zimujące pszczoły przed zimnym powietrzem. Dziewczyny zatem znajdują się jedynie w środkowym piętrze.... Oczywiście kciuków trzymanie za udane zimowanie mile widziane.
Zastrzeliłaś mnie tymi pszczołami!!! Ale tak, trzymam kciuki za dobre zimowanie :)
OdpowiedzUsuńMówiąc szczerze, cierpnie mi skóra na myśl o cięciu robótki, ale może kiedyś się na to odważę?
Pozdrawiam
Heh, to naprawdę fascynujące stworzenia, wiem mówię jak każdy zachwycony nowicjusz, ale tak jest...
UsuńCięcie nie jest złe, za pierwszym razem myślałam, że się popłaczę, za drugim lekki dreszcz, teraz zrobiłam to w ogóle bez emocji, dla mnie na razie nie do przejścia jest rozcinanie dziur na rękawy, wszystkie cięte robótki miały taką konstrukcję że mogłam je przymierzyć przed cięciem, więc wiedziałam, że nie będzie poprawek.
Pozdrawiam
Na FB dużo prościej można zakomunikować, że się widziało i się podziwia ale na blogu to już jednak trzeba mieć trochę czasu by coś napisać :) Tak więc widziałam od razu ale jak zwykle z opóźnieniem piszę, że bardzo mi się podoba a nawet podwójnie mi się podoba bo nie dość, że Twoja przędza to jeszcze pięknie dobrałaś naturalną kolorystykę - myślę, że będziesz bardzo zadowolona z tego swetra :) Bardzo Ci w nim ładnie a kot też pomimo bitewnych szaleństw wygląda okazale - uściski
OdpowiedzUsuńDzięki, ja też czuję, że się polubimy. Kot już prawie zagojony...
UsuńPozdrawiam
Awesome blog, i always enjoy & read the post you are sharing!
OdpowiedzUsuńThank for your very good article...!
บอลพรุ่งนี้
Świetny sweterek
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewciu
UsuńThe content of your blog is exactly what I needed, I like your blog, I sincerely hope that your blog a rapid increase in traffic density, which help promote your blog and we hope that your blog is being updated.
OdpowiedzUsuńตารางคะแนน
Jutko swietuj...ladne te zolte tulipany, takie wielkanocne..tez soboe kupilm, ale biale i pomaranczowe. sciskm
OdpowiedzUsuńสล็อต ออนไลน์
Gclub