środa, 9 marca 2011

Deja vu

Poznaje ktoś ten sweterek?

Niby ten sam, a jednak są różnice, i jak niewiele przybyło....... prawie nic.....
Niestety to nie spowolnienie, robię nawet dość szybko..... to prucie..... Po dokładnym przemierzeniu poprzedniej robótki stwierdziłam że całość wyjdzie trochę za szeroka i ciut za długa (to akurat nie byłoby wielkim problemem). Pomyślałam, że jak nie spruję to sweterek będzie nielubiany zalegał w szafie, i zaczęłam od nowa. Dodatkowo przeredagowałam troszeńkę wzór i zmniejszyłam ilość elementów. Ta zielona włóczka to nie przypadek, ani żaden ekstrawagancki pomysł, nabierałam oczka na łańcuszek, zrobiony na szydełku, kolor kontrastowy aby łatwiej się  go pozbyć, a w zamierzonym przez mnie wykończeniu brzegów, luźne oczka mi będą potrzebne. Jeśli w międzyczasie zmienię zdanie, zakończę oczka tak jak się kończy każdą robótkę. Wykorzystuję łańcuszek do nabierania oczek we wszystkich tych wzorach gdzie potrzeba luźno zacząć, nabieranie oczek krzyżowo nigdy nie wychodzi mi luźno.

Poza tym jestem szczęśliwym człowiekiem!!
Dziś zaczął się dla mnie długo wyczekany urlop :)))) Od dzisiaj będę się wysypiać, dziergać, pisnakować i robić same przyjemne rzeczy.
Na przykład takie:

Ostatnio niewiele czytam, niestety,  poza literaturą fachową. Jednak taki rarytas musiałam nabyć od razu jak się dowiedziałam, że został wydany....
Jest to druga część "Sprawiedliwości owiec" (nie mogę pokazać zdjęcia "Sprawiedliwości", bo pożyczyłam), książki jak dla mnie ciekawej, dowcipnej, inteligentnej....
Druga część zapowiada się równie dobrze. Polecam gorąco, choć zdaję sobie sprawę, że to książki nie dla każdego, po prostu nie każdy będzie lubił czytać opowieść w której narratorem są owce ;) Ja, czytając  zaśmiewam się w głos.

P.S. godz. 20:00
Przed chwilą dowiedziałam się, że dzisiaj jest DZIEŃ PSA, byłabym niesprawiedliwa gdybym nie pokazała swoich szałaputów ;)
I proszę pogłaskać ode mnie swoich ulubieńców :)))

9 komentarzy:

  1. Sweterek poznaje, poznaje. Jakbyś miała nie chodzić to dobrze,że sprułaś i zaczęłaś od nowa. Miłego urlopu, wypoczynku, dziergania i czytania-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zyczę fajnego urlopu i lużnego dziergania to sama przyjemnośc pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. O czym Ty do mnie koleżanko mówisz z tym łańcuszkiem :))) Normalnie jestem głupia, choć wytężam umysł, jak mogę :)))
    A ja przegapiłam Dzień Psa i żadnego hymnu dziś na Jego cześć nie ułożę. Musi mu wystarczyć to, co już wszem i wobec rozgłosiłam :)Natomiast głaski już idę przekazać i wzajemnie Twoje szałaputy ściskam :) Jak się zowią, bo nie pamiętam, czy gdzieś pisałaś ?
    A książki, w których narratorem są owce, to moja ulubiona literatura :))) Ta na pewno mi się spodoba :)
    Miłego urlopu, słodkiego leniuchowania i samych przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za życzenia, pierwszy dzień urlopu minął mi doskonale- o dniu psa dowiedziałam się późno i też nie kupiłam żadnych frykasów, głaskanie i drapanie musiało wystarczyć. Z tym nabieraniem jest tak, że zrobiłam łańcuszek na szydełku i na to nabrałam oczka. A co do imion psów to- duży to Bryś - senior osiem latek mu stuknęło, a mały to Maks- dwuletni kundelek choć czasami podejrzewam go o pokrewieństwo z nietoperzem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pracuj nad sweterkiem,bo fajnie wychodzi:)Dużo odpoczywaj,urlopuj ile wlezie:)Pieski przeurocze!A ja przegapiłam wczorajszy dzień psa:(
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chmurko,bardzo dziekuje za odwiedzinki!mordeczki-pieseczki cudne!!..a ja po latach znów zapisałam sie do biblioteki...przez ostatni rok,przez remont tylko 3 książki przeczytałam-czas to zmienić!! Miłego urlopu!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaa, to teraz ja rozumieć :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Sweterek wychodzi swietnie. Duzo odpoczywaj i dziergaj ile sie da pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami trzeba spruć, albo co tam - dziergać w odwrotnym kierunku, żeby potem lepiej było:)
    Miłego urlopu życzę i już biegnę pobawić się z moją psiną:)

    OdpowiedzUsuń