W ostatnią sobotę, ruszył tour de fleece (szczegóły TU i TU- nasze polskie przędzenie)... miałam ogromne ambicje, ale z przyczyn obiektywnych będę mogła przyłączyć się dopiero od jutra...
Gdy oglądałam jak inne prządki pedałują, skręcało mnie z zazdrości, więc żeby sobie osłodzić to " lizanie cukierków przez szybę" pofarbowałam corriedale....
Mam tego 400g, wszystko podzielone na motki (przyszłe) pofarbowane tak, aby przebieg kolorów się nie zmieniał, choć 2 motki będą miały w jednym miejscu jaśniejszą szarość (nie dopatrzyłam, czy farbka przesiąkła do spodu)... Dzień był dziś strasznie pochmurny i musicie na słowo mi uwierzyć, że kolory w rzeczywistości są ładniejsze- fiolet i róż są jaskrawsze bardziej nasycone....
I teraz sobie dumam... jak to prząść.... jako navajo, czy fraktal... a może zwykłego dubla, zaczynając z tej samej strony obie składowe?
Obecnie na szpulce, mam ostatni motek brązowego BFL, więc mam jeszcze czas na przemyślenia....
A na marginesie... farbowałam z myślą o TYM swetrze... nie wiem czy się nie rozmyślę, ale ogromnie mi się spodobał ( a raczej jego górna część - bez tej doszywanki) nawet jestem w stanie robić go w kawałkach....
Co do BFLowego swetra, zostało mi jakaś 1/5 rękawów i pomoc nadeszła....
A do tego zmiana pogody sprzyja, więc do rychłego przeczytania (mam nadzieję)...
Gdy oglądałam jak inne prządki pedałują, skręcało mnie z zazdrości, więc żeby sobie osłodzić to " lizanie cukierków przez szybę" pofarbowałam corriedale....
Mam tego 400g, wszystko podzielone na motki (przyszłe) pofarbowane tak, aby przebieg kolorów się nie zmieniał, choć 2 motki będą miały w jednym miejscu jaśniejszą szarość (nie dopatrzyłam, czy farbka przesiąkła do spodu)... Dzień był dziś strasznie pochmurny i musicie na słowo mi uwierzyć, że kolory w rzeczywistości są ładniejsze- fiolet i róż są jaskrawsze bardziej nasycone....
I teraz sobie dumam... jak to prząść.... jako navajo, czy fraktal... a może zwykłego dubla, zaczynając z tej samej strony obie składowe?
Obecnie na szpulce, mam ostatni motek brązowego BFL, więc mam jeszcze czas na przemyślenia....
A na marginesie... farbowałam z myślą o TYM swetrze... nie wiem czy się nie rozmyślę, ale ogromnie mi się spodobał ( a raczej jego górna część - bez tej doszywanki) nawet jestem w stanie robić go w kawałkach....
Co do BFLowego swetra, zostało mi jakaś 1/5 rękawów i pomoc nadeszła....
A do tego zmiana pogody sprzyja, więc do rychłego przeczytania (mam nadzieję)...
Jaka piękna wełenka! Śliczna włóczka z tego na pewno będzie. Trzymam kciuki, żeby wszystko udało się uprząść zgodnie z planem :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :) mnie kolory też się podobają, choć zdecydowanie są "nie moje" postanowiłam się edukować kolorystycznie :)
UsuńPozdrawiam
I bardzo dobrze! Ja od kiedy więcej robię na drutach też kupuję motki w kolorach o które się wcześniej nie podejrzewałem :-)
UsuńŚliczne kolorki - nawet jeśli są przytłumione przez warunki pogodowe. Czekam na cudeńka, które z nich wyjdą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :) zastanawiam się właśnie w jakiej konstrukcji będzie tym kolorom najlepiej...
UsuńPozdrawiam
No to czekam na efekt w nitce, bo warkocze już zachwycają :))
OdpowiedzUsuńSweter powinien też wyglądać pięknie - masz rewelacyjne plany - czekam efektów a brązowy z Bfl już widziałam na FB :D
Uściski
Dziękuję za komplement... i wiesz mimo moich zachwytów nad Twoimi fraktalami, chyba zdecyduję się na ciut spokojniejsze navajo...
UsuńMam nadzieję, że jutro brązowy da się obfocić dokładniej...
pozdrawiam