Działam, a na blogu cisza, w listopadzie jeden post, w ogóle wpadłam w jakiś niebezpieczny rytm jednego posta na miesiąc, oj chyba trzeba będzie jakieś postanowienia noworoczne podjąć ;)
Działam i z tego rozpędu nie mam czasu na zrobienie zdjęć.
Dziś znowu będzie temat świąteczny, ale nie będzie ani jednego słupka, będą za to efekt mojego chlapania akwarelą. Zmalowałam kilka miniaturek z przeznaczeniem na kartki świąteczne. Dominuje temat "cudnego zimowego świata" jak to się ładnie z angielska nazywa, choć jedna poinsecja się też się znalazła, źródło inspiracji bije oczywiście w internecie. Zdjęcia nie najlepsze, niektórych miniatur już nie posiadam, więc muszę się posiłkować tym, co zaraz po procesie powstawania wrzucałam do instagramu (tak... posiadam, rozkręcam się).
Działam i z tego rozpędu nie mam czasu na zrobienie zdjęć.
Dziś znowu będzie temat świąteczny, ale nie będzie ani jednego słupka, będą za to efekt mojego chlapania akwarelą. Zmalowałam kilka miniaturek z przeznaczeniem na kartki świąteczne. Dominuje temat "cudnego zimowego świata" jak to się ładnie z angielska nazywa, choć jedna poinsecja się też się znalazła, źródło inspiracji bije oczywiście w internecie. Zdjęcia nie najlepsze, niektórych miniatur już nie posiadam, więc muszę się posiłkować tym, co zaraz po procesie powstawania wrzucałam do instagramu (tak... posiadam, rozkręcam się).
Zdjęcia pokazuję w kolejności chronologicznej, więc być może ktoś patrząc na nie zauważa jakiś delikatny progres, wiele się jeszcze muszę nauczyć, czasem (zwłaszcza przy większych pracach) mam ochotę cisnąć nimi w kąt i zająć się wyłącznie farbami kryjącymi, a nawet złapać za znienawidzone akryle, ale po chwilach zwątpienia mówię sobie, że jak inni potrafią cuda wyprawiać, to może ja po odpowiedniej ilości praktyki, może będę w stanie namalować coś porządnego....
Aniu, piękne akwarelki, kiedyś sama malowałam przed świętami, choć gwaszami, ale teraz średnio mam komu wysyłać.
OdpowiedzUsuńA odnośnie blogowego lenistwa, to chyba by trzeba zorganizować jakąś masową akcję "wracamy na blogi", może gdyby więcej ludzi zmobilizować, to udałoby sie rozwiac ten marazm :)
A wiesz, ja widzę progres, ostatnie dwie są najbardziej dojrzałe i dopracowane.
UsuńZ gwaszami nic nigdy nie miałam do czynienia, ale może kiedyś, ja zawsze malowałam farbami kryjącymi, kochałam kiedyś oleje, ale na oleje trzeba mieć czas, bo śmierdzą i długo schną, a teraz czasu mało i wszystko co wodne ma wielką przewagę nad olejami... Akwarela jest dla mnie o tyle trudna, że jest transparentna, bardzo trudno jest poprawić ewentualną pomyłkę no i trzeba od samego początku mieć jasny plan jako praca ma wyglądać na końcu...
UsuńDziękuję za komplement, co do dwóch ostatnich prac - Central Park (ostatni obrazek) mnie satysfakcjonuje, ale przedostani - uważam że mi nie wyszedł- czegoś mu brakuje
Pozdrawiam
A mi się właśnie bardzo podoba niebo na przedostatnim, od razu zwróciłam na nie uwage. Wyszło Ci rewelacyjnie, właśnie tak jak wygląda zimowe niebo gdy zaraz ma zacząć padać śnieg.
UsuńNiestety nie zawsze jest tak, że na wszystko znajdzie się czas i wtedy coś musi ucierpieć ale za to możemy podziwiać etapy rozwoju w Twojej akwareli :)
OdpowiedzUsuńUściski
Ja nie wiem, mam wrażenie że doba się nieustannie kurczy
UsuńPozdrawiam
Cudowne !!!
OdpowiedzUsuńPiękne akwarelki. Śliczne by były takie karteczki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo, Właśnie będą z nich karteczki
UsuńCudne - zdolna jesteś bardzo !Pozdrawiam Świątecznie !
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, nie wiem czy to jest jakiś szczególny rodzaj talentu, raczej wątpię, to raczej ogromną ciekawość i nie możność pohamowania sie przed spróbowaniem nowych technik, no i internetowy potrafi nauczyć prawie wszystkiego
Usuń