W gospodarstwie taty, na przykład, urodziły się malutkie długouche puchate kule.
Te króliczki mają jakieś 3 tygodnie, niedawno wyszły z gniazda przykrytego pierzynką z puchu mamusi, więc są jeszcze onieśmielone światem i moim aparatem.
Nie to co te (starsze o tydzień) zaciekawione same podchodziły do obiektywu.
Nie są to króliki domowe, lecz hodowlane z domieszką rasy nowozelandzkiej.
A teraz zaprezentuję niekonwencjonalny a zarazem genialny pomysł mojej mamy. Posadziła bratki, ale zamiast doniczek użyła kawałków spróchniałego pnia, efekt- moim zdaniem rewelacyjny.
I jeszcze fiołki, kocham fiołki- małe, wdzięczne, urokliwe, przepiękne..... a fiołki już kwitną, nie odmówiłam sobie foty:
Podczas robienia zdjęć moje szalone psiaki urządzały sobie gonitwę po podwórku, w jednym momencie Maks wpadł mi przed obiektyw, przystanął i wsadził niucha do fiołków. Zdjęcie nieostre, ale wszystko działo się za szybko.
A teraz sprawa ogromnie miła Dostałam wyróżnienie os alexls. Bardzo jest mi miło, czuję się ogromnie wzruszona. Dziękuję Ci kochana !!!
Ja sama chciałabym przekazać wyróżnienie wszystkim blogującym z listy blogów zamieszczonej na bocznym pasku, nominalnie wymienię jednak trzy osoby: Florę, Eve-jank i Antosię. Gratuluję!!
Na sam koniec wieści dla zainteresowanych losem sweterka (bardzo się cieszę że Was to interesuje)- wykończyłam brzegi (kilka rzędów ściegu francuskiego), zrobiłam też maleńką stójkę, zaczęłam robić rękawy. Sweterek prawdopodobnie będzie kurteczką- kupiłam ocieplinę i mama zadeklarowała uszycie podszewki.
Bardzo dziękuje za wyróżnienie. Króliczki są cudne, patrze i napatrzeć się nie mogę. Pomysł Twojej mamy świetny. Rewelacyjnie to wygląda.Te fiołeczki też lubię .
OdpowiedzUsuńWlasnie Synek oslinil mi monitor w laptopie... Chcialam mu pokazac Twoje zdjecia kroliczkow, a od razu zabraL sie za ich ... CALOWANIE! Rozkoszne sa!
OdpowiedzUsuńPomyslowa jest Twoja Mamusia! Super efekt!
Ach jak bym sobie poniuchala takich fioleczkow. W ogrodzie moich rodzicow pewnie tez juz rosna... Tu tez mozna spotkac, ale takie bez woni.
Milej niedzieli Aniu!
Aniu, pieknie dziekuje za Wyroznienie.
OdpowiedzUsuńKwietniki bardzo pomyslowe, ladnie sie prezentuja, a kroliczki wygladaja jak maskotki.
Ależ wspaniałe króliczki. Szkoda, że nie domowe, bo biało-szary jest cudny :)
OdpowiedzUsuńAle slodkie te kroliczki. Swietny pomysl na kwietniki, a sweterka nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńKróliczki urocze:) Kwietniki zachwycające.Miło tu więc zostanę jeśli moge:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na kwietniczki:) Fiołki, takie samosiejki dzikie, osobiście rozmnażam po zakątkach ogrodu i podsadzam nimi murki.Mam na ich punkcie ... fiołka :) Teraz wypatruję pierwszych fiołkowych kwiatków, choć u nas wschodzą one troszkę później.
OdpowiedzUsuńOj, nie pozachwycałam się króliczkami i samo mi się kliknęło. Śliczne są :)))
OdpowiedzUsuńjaaakie słodziaki, kwietniki rewelacja :D
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny za komplementy, Alexls wzruszyłam się, Jomo królików jest dużo- w jednym miocie 8 w drugim 6, trzecie najmłodsze siedzą jeszcze w gnieździe pod puchem matki, nie można do nich zajrzeć, do tego kilka matek i samczyk, słowem spora gromadka :)
OdpowiedzUsuńOj poczochrałoby sie takie maleństwa :) miałam kiedyś króliczke Madzię :)
OdpowiedzUsuń