Bardzo przepraszam, komentarz usunęłam przez pomyłkę- znowu- nie wiem co się dzieje z moimi palcami- Napisałeś że biedne zwierzątko- Zgadzam się zajączek biedny- ale taka właśnie jest natura, ktoś musi zginąć żeby ktoś mógł jeść
No cóż Qrko, mój zaczynał od myszek, a teraz zdarza mu się gruby zwierz, ale uspokajam równowaga biologiczna nie jest zachwiana, zajączków jest w moich okolicach dużo.
Na wsiach i w domkach jednorodzinnych koty przywlekają swoje zdobycze na próg:) Ja swojego kota mam na trzecim piętrze i nie mam problemu z jego łowczym krwawym instynktem. Mój kot łapie tylko pająki, owady latające i rybiki w łazience:) Mało krwi:)
Kotka mojej mamy złapała gołębia... I zagoniła go do kuchni! Moje siostry miały nie lada akrobacje ze złapaniem i zamknięciem kota a potem ze złapaniem i wypuszczeniem gołębia. Na szczęście obeszło się bez rozlewu krwi.
Zajączek był śliczny. No cóż natura i instynkt łowiecki robi swoje. Ja na szczęście mam psa, więc takie polowania są mi obce. Jedyne co goni to koty sąsiadów.
No fakt, zajączek był śliczny- na szczęście często je widuję kicające po polach, a z tymi psami to nie jestem taka, pewna- myślę że gdyby Brunek puścił się za zajączkiem, to rzadna siła by go nie wróciła
Masz rację Aniu, to zależy od instynktu. Mój obecny pies to staruszek i szybko opada z sił, więc jestem spokojna o jego łowy. W mojej okolicy jest więcej lisów niż zajęcy dlatego żałuję biedaka. Poprzedni pies z racji genów (w połowie pies, w połowie wilk) biegał za sarnami po lesie i nocami wył do księżyca będąc utrapieniem dla wszystkich sąsiadów.
Jakby na to patrzeć z punktu widzenia kota, to Twój kiciuś zatroszczył się o Ciebie. Ponoć te myszki, ptaszki i (jak widać) zajączki, na progach, to kocie podarunki dla nas. Pozdrawiam
Ptaszki też się zdażają- kuropatwy, Borys upodobał sobie dziczyznę, Borys najczęściej swoje zdobycze konsumuje, czasami wykazuje chęć podzielenia się z psami,
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam, komentarz usunęłam przez pomyłkę- znowu- nie wiem co się dzieje z moimi palcami-
UsuńNapisałeś że biedne zwierzątko-
Zgadzam się zajączek biedny- ale taka właśnie jest natura, ktoś musi zginąć żeby ktoś mógł jeść
nieeeee:(((( takiego tygrysa ja nie chcę...ale cóż na instynkt nie ma rady.....biedny kitajec:(((((
OdpowiedzUsuńNo cóż Qrko, mój zaczynał od myszek, a teraz zdarza mu się gruby zwierz, ale uspokajam równowaga biologiczna nie jest zachwiana, zajączków jest w moich okolicach dużo.
UsuńNa wsiach i w domkach jednorodzinnych koty przywlekają swoje zdobycze na próg:) Ja swojego kota mam na trzecim piętrze i nie mam problemu z jego łowczym krwawym instynktem. Mój kot łapie tylko pająki, owady latające i rybiki w łazience:) Mało krwi:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie taki to zew natury
UsuńKotka mojej mamy złapała gołębia... I zagoniła go do kuchni! Moje siostry miały nie lada akrobacje ze złapaniem i zamknięciem kota a potem ze złapaniem i wypuszczeniem gołębia. Na szczęście obeszło się bez rozlewu krwi.
OdpowiedzUsuńJuż sobie to wyobrażam, choć przypuszczam, że sytuacja i tak przerosła moją fantazję
UsuńZajączek był śliczny. No cóż natura i instynkt łowiecki robi swoje. Ja na szczęście mam psa, więc takie polowania są mi obce. Jedyne co goni to koty sąsiadów.
OdpowiedzUsuńNo fakt, zajączek był śliczny- na szczęście często je widuję kicające po polach, a z tymi psami to nie jestem taka, pewna- myślę że gdyby Brunek puścił się za zajączkiem, to rzadna siła by go nie wróciła
UsuńMasz rację Aniu, to zależy od instynktu. Mój obecny pies to staruszek i szybko opada z sił, więc jestem spokojna o jego łowy. W mojej okolicy jest więcej lisów niż zajęcy dlatego żałuję biedaka. Poprzedni pies z racji genów (w połowie pies, w połowie wilk) biegał za sarnami po lesie i nocami wył do księżyca będąc utrapieniem dla wszystkich sąsiadów.
UsuńNo właśnie psy i koty to mięsożercy i ten instynkt mają mniej lub bardziej stłumiony ( w zależności od rasy) ale go mają.
UsuńJakby na to patrzeć z punktu widzenia kota, to Twój kiciuś zatroszczył się o Ciebie. Ponoć te myszki, ptaszki i (jak widać) zajączki, na progach, to kocie podarunki dla nas. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPtaszki też się zdażają- kuropatwy, Borys upodobał sobie dziczyznę, Borys najczęściej swoje zdobycze konsumuje, czasami wykazuje chęć podzielenia się z psami,
UsuńNo kłusownictwo "pełno gembo" :D
UsuńRacja - dlatego jak słyszę odgłosy polowania, a Borysa nie ma na horyzoncie, boję się że może zostać odstrzelony
UsuńOMG! dobrze, że ja tylko żaby znajduje na progu ;)
OdpowiedzUsuńZa żabami to akurat przepada Bruno- to jego druga miłość po ptaszkach, choć nie jest to dla nich specjalnie niebezpieczne
OdpowiedzUsuńOsz jakie to agresywne :)
OdpowiedzUsuńNo bywa i agresywne ;)
Usuń