Z powodu poszukiwania tematu zastępczego wyciągnęłam farby i ozdobne opakowanie po Panu Tadeuszu (mam tu na myśli napój dla dorosłych), które kiedyś zachomikowałam.
Pomysł miałam gotowy, serwetki nabyte już wcześniej.....
tylna strona tej samej tuby
Puszka będzie nadawać się na rzeczy suche i raczej nie kulinarne, albo opakowane, bo od wewnątrz jej nie wykańczałam i po prostu jest to tektura. Jeszcze kilka warstw lakieru ją czeka, ale już jest przyzwoicie, co oczywiście jest zasługą urokliwych serwetek z haftem kaszubskim. Ja tylko starałam się dać mu tylko godne tło, podczas malowania tuby kolejne warstwy białej farby kładłam pionowo i poprzecznie na zmianę, w ten sposób pociągnięcia pędzla imitują splot tkaniny.
Podczas zdjęć w maminym ogrodzie, pies się wdarł...
Chciałam mu zrobić ładne zdjęcie, no ale gdzie by seter na człowieka poczekał nieruchomo, niedoczekanie moje....
Później jak już się Bruno pościgał z jaskółkami stanęły oba piechy tak ładnie ( choć jak widać Brunusia już gdzieś ciągnie)
Poza tym zaczęłam nieśmiało prząść tego baranka od Pana Romka, okazało się, że przędzenie jest przyjazne dla moich stawów.
Fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńPrześlicznie ozdobiłaś pudełko! A drugie zdjęcie żywiołowych zwierzaków wyszło bardzo fajnie! Pogłaski dla czworonogów i serdeczne pozdrowienia dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana , pieski pogłaszczę na pewno
UsuńTuby pierwsza klasa a psiaki jak zwykle śliczne. A nie myślałaś by tak setera na sweter jakiś przerobić? Oczywiście nie całego, kłaki mam na myśli - taki śliczny ma kolor.
OdpowiedzUsuńDzięki :D
Usuńco do Bruna podszerstek by się na pewno nadał, bo mięciutki i nawet długi, tylko, że on ma rzadki ten podszerstek, ledwo wyczesuję jedną szczotkę, zobaczę co będzie w zimie, bo pies ma dopiero rok, w zimie pewnie będzie miał pełną szatę. Ja sobie w brodę pluję bo przed Brunem miałam bernardyna z codziennego czesania była upchana reklamówka puchu, a w czasie linienia i dwie, ale wtedy przędzeniem się nie interesowałam i wszystko szło w kosz
Bardzo efektowna ta tuba, ślicznościowo kaszubski haft "udaje". Nie wiem, jakiego wzrostu Pan Tadeusz był - u mnie taka oklejona czterdziestocentymetrowa tuba robi za pojemnik na druty. Odkąd je tam bunkruję, nie miotam się po wszystkich szufladach w poszukiwaniu. Może szkoda takiej ładnej tuby do kuchni, w kuchni zawsze więcej wilgoci.
OdpowiedzUsuńNie czepiaj się Brunusia, na pierwszym zdjęciu wygląda, jakby go coś w boczek żarło i musiał się, chłopina, podrapać. Jakby mnie żarło, też bym się drapała, nie oglądając się na jakieś obiektywy.
Dziękuję serdecznie :) Pan Tadeusz był mikry, chyba 0,5l druty się nie zmieszczą, z resztą ja używam prawie tylko żyłkowych i skarpecianych, 2 pary prostych trzymam w koszu z wełną.
UsuńBrunuś się wcale nie drapał tylko węszył i truchtał (gdyby biegł na pełnym gazie to na pewno w ogóle zdjęcia nie dałoby się zrobić) z tym że on dość długi wykrok ma i rzeczywiście wygląda jakby się drapał
A ja na cześć EURO zakupiłam ogromną tubę z chipsami(na 5 Tadeuszów), były one w tej tubie w folię zapakowane, toteż żadnych zapachów tam nie pozostawiły, w Biedronce czy innym lidlu za niecałe 10 zł. Toteż gdyby Ci była taka większa potrzebna, to poddaję pomysł,ja też od razu ją "zdeupażowałam" w myślach jeszcze w sklepie. Ale na razie inne wiekopomne dzieła skończyć muszę
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych wiekopomnych dzieł, no i dekupażuj bo koniecznie chcę to zobaczyć :D
UsuńPozdrawiam
pudełeczko jest sliczne..lubie kaszubski wzorek:))
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, ja tez lubię haft kaszubski, na równi z łowickim
UsuńSuper efekt, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :D
UsuńPiękna tuba, bardzo mi się podoba:) a z psiakiami to już tak bywa, mój jak widzi aparat to łepek chowa między łapki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Marlena
Dziękuję serdecznie :D oj ten Twój psiur to ma jakieś złe skojarzenia z aparatem, mój czasami nawet się szczery prosto w obiektyw, tyle że czas reakcji na bodziec ma zbliżony do zera, a ja niestety dłuższy
Usuń