środa, 6 marca 2013

Żonkil

Na takie prawdziwe jest jeszcze za zimno, więc wyhodowałam wełnianego ;)


100g czesanki south ameircan, ufarbowane barwnikami kakadu ....



Wyszło tak jak chciałam, więc jak się łatwo domyślić, natychmiast zabrałam się za uwalnianie szpulek z brązowej alpaki....

 to już trzeci motek... 


A gdy szpulki były już puste ... zabrałam się za żonkila :)

 Na razie zdania nie zmieniam - kocham south amerikana ;)  istnieje tylko ryzyko zastopowania obecnych robótek... bo nawet jeśli szybko skończę, obawiam się, że rozsądek pójdzie precz i będę musiała bezkolejkowo wrzucić na druty.... ech ta babska logika.....

25 komentarzy:

  1. Skąd ja to znam:)))A żonkil cudny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, przydałaby się dodatkowa para rąk ;) dzięki

      Usuń
  2. Cudny jest. A na kołowrotku to już zupełnie mnie zauroczył. Jeszcze nie przędłam SA, ale mam i zamierzam się za niego zabrać. Zdaje się, że to Ty dałaś mi inspirację, abym go kupiła :D

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D A ty czasem nie ufarbowałaś na niebieskie i turkusy south americana właśnie???

      Usuń
    2. Tak, to turkusowe to SA. Ale jeszcze leży i dojrzewa do przędzenia ;)

      Usuń
  3. Jakie piękne kolory :-)
    Takie wiosenne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo dziękuję :D kolory wiosenne,choć pomysł na to farbowanie zrodził się jeszcze zimą :D

      Usuń
  4. Ach, te kolory w nitce jeszcze nabierają głębi! Cudeńko! A co z niego będzie, już wiesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, zapatrzyłam się na Twoje i Maduixy farbowanie to musiałam spróbować :D Chciałabym szal, tylko nie wiem jak mnie ilość ograniczy....

      Usuń
  5. ten żonkil na prawdę pięknie zakwita :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie piękne kolory! W sam raz na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Żonkil wyszedł Ci naprawdę ślicznie i wcale mnie nie dziwi,że masz na niego ochotę :)
    Wszystkim brakuje słońca.
    Jestem ciekawa jak go sprzędziesz. Tak jak jest w czesance, czy fraktal?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu, bardzo mi miło czytać takie wspaniałe komplementy...
      Do tego na co chcę tę nitkę, to najlepiej byłoby uprząść cieniutkie navajo, ale nie umiem tak cienko, więc uprzędę dwa single każdy z połowy pasma, a potem połączę w 2ply- zaczynając tymi samymi kolorami, przejścia pomiętzy kolorami są dość łagodne, więc liczę na to że nie będzie zbytniej sieczki w miejscach gdzie single nie trafią kolorami...
      Fraktal, może innym razem.... Dopiero od niedawna załapałam o co w tym chodzi....

      Usuń
    2. Fajny pomysł. Myślę, że nawet jak Ci się kolory na singlach lekko przesuną względem siebie, to będą łagodniejsze przejścia kolorystyczny. Czekam na końcowy produkt z niecierpliwością.

      Usuń
  8. Przepięknie wyszedł Ci ten żonkil - bardzo mi się podoba! Na kołowrotku też wygląda ślicznie. Ciekawam bardzo jaką nitkę z niego uprzędziesz :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję :D Chcę cienką nitkę 2 ply na szal, a jak wyjdzie zobaczymy...

      Usuń
  9. Naprawdę wiosennie :))
    Takie piękne długie przejście tonalne - oj też czekam jak postanowisz to sprząść dalej i co z tego powstanie :))
    Barwnikami Kakadu farbowałam wełnę latami i uważam, że całkiem dobrze sobie radzą, jedynie czarnego nie lubiłam bo jest zlepkiem pozostałych barw co przy próbie uzyskania szarości daje raczej marne efekty.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie...
      Mnie się to Kakadu zdało (jaquardem farbowałam raz - gdy dostałam go wraz z wełną od Gosi- niestety w Polsce jest nieosiągalny- przynajmniej ja nie trafiłam) Z tymi szarościami w przypadku czerni wielokolorowej to faktycznie może być problem, choć przyznam się, że ja gdy maluję obrazy to czerń zawsze sobie robię z innych farb ( tak mnie nauczyła instruktorka na kółku plastycznym- ona ze wszystkich kompletów farbek usuwała czarny, aby dzieci nauczyły się malować kolorami), no ale malowanie obrazów (zwłaszcza jak się maluje farbami kryjącymi), a farbowanie wełny to co innego...

      Usuń
  10. Aniu masz rację przy malowaniu obrazu można wyczarować wszystko z podstawowych barw i całkowicie się z tym zgadzam. Jednak w przypadku farbowania wełny tak jak słusznie zauważyłaś jest trochę inaczej.
    Potrzebowałam kiedyś szary ale taki prawdziwy bez żadnych podtekstów i niuansów. Czarny z Kakadu dał mi "szatynkę" :)))
    A np. czarny i szary z Eurolany (barwniki z WofW) też się różnią, z szarego przy delikatnym nasyceniu barwy wychodzi niebieskawy odcień, za to czarny w bardzo dużym rozcieńczeniu i przy względnie białej czesance daje właśnie tą zwykłą szarość - wszystko zależy od projektu i efektu, który pragniemy uzyskać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Te kolorki są po prostu obezwładniające i oszałamiajace. Chmurko po prostu siejesz wiosnę!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby, Aguś oby.... dziś u mnie było szaro buro i zimno.... a miałam okna umyć.......
      Dziękuję za wspaniały komplement...

      Usuń
  12. Ty już wiesz, że ja lubię bardzo :)) A teraz to bym chciała jak najszybciej zobaczyć , co z niej będzie... będzie pięknie - to już wiem, na resztę szczegółów czekam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi że żonkil lubiany :) jak na razie też jestem ciekawa co się z niej wykoci :) ale może już niebawem coś wyjdzie :)

      Usuń