Miałam dług wdzięczności i chciałam się choć odrobinę zrewanżować....
Postanowiłam wykonać kilka małych haftowanych saszetek, a żeby ten gadżet był jakoś przydatny wypełniłam je lawendą....
W ten prosty sposób saszetki mogą stać, a nawet wisieć na straży ubrań i włóczek ;)
Wzór autorstwa Mam Soazic
Autorów wzorów niestety nie mogę podać, znalazłam te hafciki na stronie Pinterest,
A na koniec nie odmówię sobie przyjemności z prezentacji dwóch opalaczy....
Postanowiłam wykonać kilka małych haftowanych saszetek, a żeby ten gadżet był jakoś przydatny wypełniłam je lawendą....
W ten prosty sposób saszetki mogą stać, a nawet wisieć na straży ubrań i włóczek ;)
Wzór autorstwa Mam Soazic
Autorów wzorów niestety nie mogę podać, znalazłam te hafciki na stronie Pinterest,
A na koniec nie odmówię sobie przyjemności z prezentacji dwóch opalaczy....
Opalacze bardzo przystojne :-)))
OdpowiedzUsuńA zapach lawendy bardzo lubię :-)
Cieszę się w imieniu opalaczy ;) ja też lubię zapach lawendy i takich saszetek będzie więcej :)
UsuńDostojne te opalacze, a woreczki z lawendą są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A tak zwłaszcza z Bruna taki Arystokrata ;) dzięki za komplement
Usuńserdeczności
Sliczne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPrześliczne saszetki! A skoro wypełniłaś je lawendą to jeszcze cudnie pachną :)). Piękne i praktyczne :).
OdpowiedzUsuńOpalacze prezentują się pięknie i dostojnie :).
Dziękuję Frasiu, saszetki faktycznie pachną i byłam pozytywnie zaskoczona, że lawenda tak ładnie trzyma kształt biscornu...
UsuńNo tak to jest bo choć Bruno czasem ma w głowie pstro, gracji nie można mu odmówić, Maksiu natomiast choć zazwyczaj jest postrzegany jak kluseczka to tutaj też jakby poważniej wygląda ;)
Opalaczom ładnie w brązie :)
OdpowiedzUsuńAnio bardzo bardzo ciesze się i dziękuję za to, że to w mojej szafie mogą wisieć te cudeńka :D
No ba, nie tylko kobiety lubią brąz ;)
UsuńCieszę się że mogłam sprawić Ci radość :)
Cudne! I saszetki, i opalacze!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :D pozdrowienia
UsuńAniu, prześliczne, bardzo lubię takie motywy. Naprawdę się napracowałaś, ale z pewnością było warto. A opalacze są bardzo fotogeniczne, już myślałam, że to one są tymi antymolami ;))
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, ale z tą pracą to nie tak, takie małe hafty id a mi w miarę szybko i nie nudzą mi się ani trochę, natomiast kompletnie nie mam cierpliwości dla dużych haftowanych obrazów, mam zaczęty haft wg Alfonsa Muchy i leży już sobie kilka lat, bo mi się znudziło....
UsuńHi hi, bo zdjęcie opalaczy dodałam z komputera, a hafty na trwałe przebywają na innej stronie ;) choć one nie lubią owadów, Maksiu czasem łapie muchy, Brunuś też czasami na jakiś latające się zapędza....
Cudne zawieszki. Śliczne. Na pewno obdarowana osoba będzie zadowolona.
OdpowiedzUsuńOpalacze słodkie ;)
Bardzo bardzo dziękuję :) Tak mogłam sprawić radość i z tego niezmiernie się ciesze :)
UsuńŚliczne hafty! Ja się właśnie uczę:) Wychodzi krzywo ,ale i tak lepiej, niż druty:)
OdpowiedzUsuńAle tym elegantom futra błyszczą w słońcu, czym je karmisz:)?
Pozdrawiam słonecznie!
Dziękuję :) ooo no to koniecznie chcę zobaczyć Twoje hafty na blogu ;)
UsuńA piechy jedzą to co wszystkie, w połowie karmę komercyjną, a w połowie przygotowaną w domu, no i choć większość hodowców i uczonych by się na nas bardzo oburzyła, raz dziennie piją mleko, takie prosto od krowy, ale nie mają żadnych dolegliwości gastrycznych.... twarogi też jedzą choć w niewielkim stopniu bo nie lubią...
Prześliczne te saszetki, wzory urocze.A psiska cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :) psiaki taką braterską miłością mnie zawsze rozczulają :)
Usuńpozdrowienia
Aniu! Jakie śliczne te saszetki! Zapachniało lawendą:)
OdpowiedzUsuńPogłaski dla Twoich futrzanych przyjaciół, a dla Ciebie najserdeczniejsze pozdrowienia!
Olu buziaki wirtualne przesyłam!!! Dziękuję bardzo :) Psiaki wygłaszczę i podrapię za uszami od Ciebie ;)
UsuńMuszę przyznać, że Twoje saszetki bardzo mi przypadły do gustu i to "ciut" to raczej górna półka elegancji :D
OdpowiedzUsuńA amatorzy słońca jak najbardziej warci upamiętnienia :)))
P.S. Ja na prawdę chciałabym wpisywać te komentarze jak ukazują się posty tylko tego czasu mi jakoś ciągle brakuje :(
Serdecznie pozdrawiam
Bardzo bardzo dziękuję, ja bardzo lubię takie drobne hafciki ( duże mi się szybko nudzą) no tylko ile można mieć igielników? no a lawendowych saszetek całe mnóstwo, zwłaszcza jeśli się ma szafy pełne wełny ;) tak że będą następne...
UsuńO tak psiaki teraz do południa wygrzewają się nagminne :)
Pozdrawiam
Piękne prace :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie origami-pasja.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Dziękuję :)
UsuńPrześliczne cacuszka :)
OdpowiedzUsuńOlu Pięknie Ci dziękuję :)
Usuń