Poprzednie "króliki do kochania" spodobały się pewnej Mamie i zapragnęła podobnych dla swojej córuni... a że z Ową Mamą zjadłyśmy razem beczkę soli i nie tylko, do pracy przystąpiłam z wielką radością...
Oto kolejna odsłona serii "Somebunny to love" w moim wykonaniu,
Przyznam szczerze, że gdy przystępowałam do pracy, miałam ogromne wątpliwości co do wyboru królików, wydawało mi się, takie smutne i jakieś nie koniecznie dla dziecka. Jednak gdy skończyłam, a właściwie, gdy do końca było blisko, zobaczyłam, że mają w sobie TO COŚ...
Tradycyjnie oprawa należała to tego samego Fachowca i jak zwykle oko mistrza od razu samo dobrało ramę i passepartou, tak że nie wymyśliłabym lepiej ;)
A ponieważ kolory na poprzednich zdjęciach wyszły troszkę nieadekwatne, pokażę jeszcze jedno, na którym i ja się nieco materializuję ;)
Oto kolejna odsłona serii "Somebunny to love" w moim wykonaniu,
Przyznam szczerze, że gdy przystępowałam do pracy, miałam ogromne wątpliwości co do wyboru królików, wydawało mi się, takie smutne i jakieś nie koniecznie dla dziecka. Jednak gdy skończyłam, a właściwie, gdy do końca było blisko, zobaczyłam, że mają w sobie TO COŚ...
Tradycyjnie oprawa należała to tego samego Fachowca i jak zwykle oko mistrza od razu samo dobrało ramę i passepartou, tak że nie wymyśliłabym lepiej ;)
A ponieważ kolory na poprzednich zdjęciach wyszły troszkę nieadekwatne, pokażę jeszcze jedno, na którym i ja się nieco materializuję ;)
Urocze króliczki :)
OdpowiedzUsuńKróliczki są przeurocze :). Może i mają nieco smutne minki, ale jak się na nie patrzy, to nie sposób się nie uśmiechnąć :). Zdecydowanie mają w sobie to "coś"! Słodziaki :)). Mała Ola będzie miała śliczną pamiątkę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, no właśnie niby takie śpiące, a jednak człowiek się uśmiecha :)
UsuńJakie śliczne!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Violuś
UsuńZaiste - mają w sobie TO COŚ!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiadomo co ;) Dzięki
Usuńuwielbiam te kroliczki
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię tę serię :)
Usuń:D - ja wcale się nie dziwię, że taka pamiątka może wywoływać pragnienie posiadania, piękny efekt.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :) trzeba oddać projektantom, że te króliki łapią za serce :)
Usuń<3 <3 <3
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPrzepiękna pamiątka! Podziwam za cierpliwość do tego haftu. Tyle tam tych kudełków;)
OdpowiedzUsuńChmurko Droga! Chciałabym Cie zaprosić do mojego nowego miejsca w sieci. Po przerwie wróciłam do blogowania na stronie:
http://www.chasingbutterflies.com.pl/
Pozdrowienia!
Olu serdecznie dziękuję za komplementy :) przyznam chociaż wolę druty od haftu to te króliki mają jakaś hipnotyczną moc i bardzo przyjemnie się przy nich pracuje :)
UsuńBędę łapać motyle razem z Tobą, miło że znowu blogujesz :)
serdeczności