Okazuje się, że nie do 3 razy sztuka, o nie, ja tę bluzkę zaczynałam z pięć, sześć razy... Najpierw idąc za ciosem szachownicy spróbowałam od góry metodą congitous, prułam kilka razy, bo nie mogłam dojść do ładu z wzorem na ramionach. Gdy nie szło, pomyślałam sobie - odczaruję raglan od góry (pomijając ubranka dziecięce i zabawkowe, jeszcze nigdy mi nic tą metodą nie wyszło), ale i tym razem klęska.... Dopiero jak nabrałam oczka na obwód robótki i zaczęłam dziergać oddolnie, na okrągło poszło praktycznie jak z płatka.... jedno małe prucie na modelowanie dekoltu...
Wzór, mój spontaniczny. Top jest wydziergany całkowicie bezszwowo, bardzo mi ten sposób dziergania przypadł do gustu i tam gdzie to możliwe będę unikać szycia....
Rękawki maciupkie i gdybym miała więcej włóczki (dziergałam z 4 motków które zostały mi w szafie po innych robótkach) nabrałabym oczka i powtarzając schemat z dołu bluzki wydłużyłabym je dziergając w dół... Suma summarum wyszło nieźle i jestem z niej zadowolona...
Tymczasem, z powodu temperatury dalej robię w bawełnie...
Powstaje kolejna bawełniana bluzka (kolor w oryginale jaśniejszy, ale zdjęcie robione w sztucznym świetle i telefonem), w założeniu ma być z rękawem 3/4 i ma mieć ozdobne plecionki. Zaczęłam bezszwowo oddolnie, bo dzięki temu będę mieć więcej czasu na przemyślenie, jak te plecionki technicznie rozwiązać... Proszę się nie śmiać z mojego "markera" zazwyczaj korzystam z tego co mam, najczęściej są to spinacze do papieru, lub pętelki z włóczki czy kordonka... tym razem gumka recepturka (zostało mi ich mnóstwo po ścięciu włosów...).
Wzór, mój spontaniczny. Top jest wydziergany całkowicie bezszwowo, bardzo mi ten sposób dziergania przypadł do gustu i tam gdzie to możliwe będę unikać szycia....
Rękawki maciupkie i gdybym miała więcej włóczki (dziergałam z 4 motków które zostały mi w szafie po innych robótkach) nabrałabym oczka i powtarzając schemat z dołu bluzki wydłużyłabym je dziergając w dół... Suma summarum wyszło nieźle i jestem z niej zadowolona...
Tymczasem, z powodu temperatury dalej robię w bawełnie...
Powstaje kolejna bawełniana bluzka (kolor w oryginale jaśniejszy, ale zdjęcie robione w sztucznym świetle i telefonem), w założeniu ma być z rękawem 3/4 i ma mieć ozdobne plecionki. Zaczęłam bezszwowo oddolnie, bo dzięki temu będę mieć więcej czasu na przemyślenie, jak te plecionki technicznie rozwiązać... Proszę się nie śmiać z mojego "markera" zazwyczaj korzystam z tego co mam, najczęściej są to spinacze do papieru, lub pętelki z włóczki czy kordonka... tym razem gumka recepturka (zostało mi ich mnóstwo po ścięciu włosów...).
Mimo tylu przeciwności, w efekcie końcowym wyszła Ci bardzo ładna bluzeczka :). Śliczny ma kolor.
OdpowiedzUsuńWiesz Frasiu, ja wcale nie przeżywam, że pruję, uważam, że prucie to część dziergania ;) dziękuję za komplement :)
UsuńBluzeczka super! Nie jest Ci gorąco w bawełnianych dzierganych bluzkach?
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Nie właśnie lubię bawełniane dziergane bluzki, bo są przewiewne :)
UsuńFajnie wyszła :) Lubię ten kolor.
OdpowiedzUsuńA rękawki na lato w sam raz. ^^
Dziękuję :)
UsuńŚliczna bluzeczka :-) Bardzo mi się podoba. Szczególnie zauroczyły mnie rękawki. Kolor rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Serdecznie dziękuję :) i pozcdrawiam
UsuńNo, ale warto było zaczynać, choćby i pięć razy!
OdpowiedzUsuńUściski
Miałam na tyle mocno wryty w głowę pomysł na tę bluzkę, że zaczynałabym i z 15 razy ;)
Usuńpozdrawiam
ale efekt jest super, podziwiam, że się nie poddałaś, ja to pewnie wróciłabym do dziergania tego samego projektu w następnym sezonie
OdpowiedzUsuńp.s. podziwiam słonia z poprzedniego posta, jest piękny :)))))))
Wiesz wychodzę z założenia że prucie to część dziergania, dlatego ono mnie specjalnie nie zniechęca, za słoniowy komplement dziękuję :)
UsuńNiekiedy tak to jest z dzierganiem trzeba zacząć kilka razy by trafić właściwie, a jak widać trafiłaś idealnie - pięknie Tobie w nim :))
OdpowiedzUsuńBawełna faktycznie w tej chwili wydaje się rozsądniejszym wyborem na robótkowanie :D
Uściski
Dokładnie czesem trzeba popróbować żeby wyszło, dziękuję za komplement :) a co do bawełny, najśmieszniejsze jest to że dalej jej specjalnie nie lubię, no ale jednak duży wrabiany sweter w lecie to przesada ;)\
Usuńpozdrawiam
Piękna bluzeczka, tym bardziej , że własnego pomysłu:) Wszystko mi się w niej podoba, począwszy od wzoru, poprzez krój , a na kolorze skończywszy:) To pisałam ja - mistrzyni prucia i miłośnik bawełny:)))
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za tyle komplementów na raz, mam gdzieś notatki, mogę je zebrać w całość, może wyszłoby coś na kształt wzoru...
UsuńJa bawełny dalej nie lubię, wolę zdecydowanie wełnę, ale w lecie przerabianie wełny wymaga dużo samozaparcia...