Dziś zaprezentuję kartki świąteczne, które w tym roku pokusiłam się zrobić sama i które po zaopatrzeniu w życzenia roześle do bliskich. Karki są zrobione metodą patchwork i ponieważ nie jest to mój autorski pomysł, najpierw kilka słów na temat źródła tychże:
Wiele lat temu moja mama kupowała sobie "Kolekcję dobrego szycia" - chyba większość z nas kiedyś jakaś kolekcję kupowała - było tam wiele cennych uwag na temat szycia i krojenia oraz tyle samo pomysłów na różne wspaniałe drobiazgi i wykończenia.
W jednym numerze był przepis na piękne bożonarodzeniowe, patchworkowe kartki.
Parę lat temu wykorzystałyśmy z mamą ten pomysł i w tym roku postanowiłam, że do niego powrócę, niestety strony z pomysłem zaginęły w akcji i jedyne co się po nich ostało to jedna jednyna kartka świąteczna:
Nic to pomyślałam sobie i postanowiłam, że odrobię karteczki na podstawie tej jednej i przez weekend zrobiłam 7 motywów. Pierwsze dwa to takie koty za płoty raczej nie nadają się do niczego, ale pozostałych pięciu to już się nie wstydzę. Ponieważ gapa ze mnie nieprzeciętna i robiąc przedkartkowe zakupy zapomniałam o kartonach, pierwsze karteczki dopiero dziś doczekały się oprawy, oto one:
Gdyby ktoś był zainteresowany sposobem przygotowania karteczek, to podzielę się w najbliższym czasie - zdjęcia dokumentujące powstawanie motywu zamieszczę przy okazji kolejnego wpisu, dziś już jestem za bardzo zmęczona.
A i na koniec powiem tylko, że Mikołaj o mnie nie zapomniał, i przyniósł mi dokładnie to co sobie zamarzyłam- ale o tym też w przyszłości, ponieważ jest to ściśle związane z moją kolejną świąteczno-wytwórczą szajbą. Dobranoc.
Bomba! Piekne kartki. swietny pomysl z tym patchworkiem. Chetnie poczekam na dokumentacje, jak sie je robi.
OdpowiedzUsuńSuper te kartki miałaś świetny pomysł
OdpowiedzUsuńcuuuuuda... świetny pomysł, będę czekać na dokumentację zdjęciową procesu wytwórczego :)
OdpowiedzUsuńPiekne karki. Gratuluje pomyslu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie karki a kartki :) Piekne
OdpowiedzUsuńDziękuje dziękuję, jest mi szalenie miło :))))
OdpowiedzUsuń