Wiem, że całkiem niedawno narzekałam na mnogość pozaczynanych projektów. A dziś pokażę jeszcze coś innego :))
Pomysł nie jest mój, wypatrzyła go na allegro moja przyjaciółka AGNIESZKA, która nawiasem mówiąc jest mistrzynią w klejeniu na gorąco.
Mnie na takie rzeczy długo kusić nie trzeba, a kiedy mama sprezentowała mi pistolet do klejenia, wiadomo było, że w te pędy spróbuję.
Kula powstała eksperymentalnie- jest wiele niedoskonałości, ale podoba mi się, bo może być tak samo jesienną, co i świąteczną dekoracją. Ofiarą padły tylko dwa poparzone palce, jak na pierwszy raz chyba nieźle :)
Pokazuję od razu bo, jeśliby trafił się ktoś chętny, musi czym prędzej wyruszać po surowce.
Dekoracja składa się ze styropianowej kuli (średnica 10 cm) obklejonej szyszkami modrzewiowymi, żołędziami, orzechami włoskimi i laskowymi, zawieszka ze wstążki. Wszytko połączone klejem na gorąco.
Pomysł nie jest mój, wypatrzyła go na allegro moja przyjaciółka AGNIESZKA, która nawiasem mówiąc jest mistrzynią w klejeniu na gorąco.
Mnie na takie rzeczy długo kusić nie trzeba, a kiedy mama sprezentowała mi pistolet do klejenia, wiadomo było, że w te pędy spróbuję.
Kula powstała eksperymentalnie- jest wiele niedoskonałości, ale podoba mi się, bo może być tak samo jesienną, co i świąteczną dekoracją. Ofiarą padły tylko dwa poparzone palce, jak na pierwszy raz chyba nieźle :)
Pokazuję od razu bo, jeśliby trafił się ktoś chętny, musi czym prędzej wyruszać po surowce.
Dekoracja składa się ze styropianowej kuli (średnica 10 cm) obklejonej szyszkami modrzewiowymi, żołędziami, orzechami włoskimi i laskowymi, zawieszka ze wstążki. Wszytko połączone klejem na gorąco.
Fajnie to wygląda,świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńfajne :) ja z klejem na gorąco to miałam w pracy tylko doczynienia, ale już tam nie pracuję.. robiłam dekoracje do knajp ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)) Ja pierwszy raz się zetknęłam z tą metodą :) jedną z zalet jest szybkość :))
OdpowiedzUsuńBomba! super dekoracja. Ten pistolet do klejenia wykorzystaj do maximum.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne :):):):):):)
OdpowiedzUsuńMUSZE SOBIE SPRAWIĆ TAKI PISTOLET:)))PIĘKNA:)))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Trzeba spróbować.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo ładna, naturalne ozdoby zawsze mi się podobają, zabawę znam trochę w innej formie - no i trzeba uważać by nie poparzyć paluszków :))
OdpowiedzUsuńAle fajnie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńO tak, to super szybka metoda, i paluszki w mig skleja też :)))Śliczny "stroik"
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł!Pozdrawiam serdecznie,życzę miłego i cieplutkiego dnia:)
OdpowiedzUsuńPromyki jesiennego słonka posyłam!
Peninia*
Dzięki dziewczyny :)) Pomysł nie mój, ale jest tak fajny, że chętnie przywłaszczyłam, Paluszki parzy to fakt- u mnie na szczęście tylko 2 :)) i oba przy orzechach laskowych, pechowe jakieś :))
OdpowiedzUsuńDla chętnych podzielę się refleksją, przy klejeniu żołędzi najpierw oddzielałam czapeczki i kleiłam je do reszty, żeby nie odpadły, a potem całość do kuli :))
tu masz wyjaśnione jak się robi te reliefy ;) wiem, że nie na temat twojego posta, ale co tam :P
OdpowiedzUsuńhttp://fascinata.blox.pl/2009/12/Slupek-reliefowy.html#ListaKomentarzy
Dzięki :)))
OdpowiedzUsuńto jest naprawdę piekne. Az zachcialo mi sie samej cos podobnego ukleic!
OdpowiedzUsuńChmurko, ale z Ciebie szczęściara, że wygrałaś zabawę u Ity :))
OdpowiedzUsuńA Twoja dekoracja super!
A ja wiem, a ja wiem, coś miłego Cię spotka dziś :)))) I baaaardzo się cieszę z Tobą wraz :)
OdpowiedzUsuńSweetCandyDreams - do dzieła :))
OdpowiedzUsuńDrobiazgi domowe- masz racje , szczęście się do nie uśmiechnęło
Lewkoniu- Spotkało mnie coś miłego :)) też się ciesze
Fajna tak kula! Patrząc na nią ma się przed oczami (prawie) wszystko to co najlepsze w jesieni:)
OdpowiedzUsuńW ogóle to dziękuję za zaglądnięcie do mnie:) za jakiś czas znowu powinno być coś o angorach, bo to staje się prawie moją obsesją;) Mam nadzieje na to, że da się nimi zarazić jeszcze parę osób, bo to świetne zwierzaki, do tego użytkowe:D