poniedziałek, 3 października 2011

Przerywnik

Wiem, że całkiem niedawno  narzekałam na mnogość pozaczynanych projektów. A dziś pokażę jeszcze coś innego :))
Pomysł nie jest mój, wypatrzyła go na allegro moja przyjaciółka AGNIESZKA, która nawiasem mówiąc jest mistrzynią w klejeniu na gorąco.
Mnie na takie rzeczy długo kusić nie trzeba, a kiedy mama sprezentowała mi pistolet do klejenia, wiadomo było, że w te pędy spróbuję.
Kula powstała eksperymentalnie- jest wiele niedoskonałości, ale podoba mi się, bo może być tak samo jesienną, co i świąteczną dekoracją. Ofiarą padły tylko dwa poparzone palce, jak na pierwszy raz chyba nieźle :)




Pokazuję od razu bo, jeśliby trafił się ktoś chętny, musi czym prędzej wyruszać po surowce.
Dekoracja składa się ze styropianowej kuli (średnica 10 cm) obklejonej szyszkami modrzewiowymi, żołędziami, orzechami włoskimi i  laskowymi, zawieszka ze wstążki. Wszytko połączone klejem na gorąco.

19 komentarzy:

  1. fajne :) ja z klejem na gorąco to miałam w pracy tylko doczynienia, ale już tam nie pracuję.. robiłam dekoracje do knajp ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :)) Ja pierwszy raz się zetknęłam z tą metodą :) jedną z zalet jest szybkość :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bomba! super dekoracja. Ten pistolet do klejenia wykorzystaj do maximum.

    OdpowiedzUsuń
  4. MUSZE SOBIE SPRAWIĆ TAKI PISTOLET:)))PIĘKNA:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Super pomysł. Trzeba spróbować.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładna, naturalne ozdoby zawsze mi się podobają, zabawę znam trochę w innej formie - no i trzeba uważać by nie poparzyć paluszków :))

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak, to super szybka metoda, i paluszki w mig skleja też :)))Śliczny "stroik"

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały pomysł!Pozdrawiam serdecznie,życzę miłego i cieplutkiego dnia:)
    Promyki jesiennego słonka posyłam!
    Peninia*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki dziewczyny :)) Pomysł nie mój, ale jest tak fajny, że chętnie przywłaszczyłam, Paluszki parzy to fakt- u mnie na szczęście tylko 2 :)) i oba przy orzechach laskowych, pechowe jakieś :))
    Dla chętnych podzielę się refleksją, przy klejeniu żołędzi najpierw oddzielałam czapeczki i kleiłam je do reszty, żeby nie odpadły, a potem całość do kuli :))

    OdpowiedzUsuń
  10. tu masz wyjaśnione jak się robi te reliefy ;) wiem, że nie na temat twojego posta, ale co tam :P
    http://fascinata.blox.pl/2009/12/Slupek-reliefowy.html#ListaKomentarzy

    OdpowiedzUsuń
  11. to jest naprawdę piekne. Az zachcialo mi sie samej cos podobnego ukleic!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chmurko, ale z Ciebie szczęściara, że wygrałaś zabawę u Ity :))

    A Twoja dekoracja super!

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja wiem, a ja wiem, coś miłego Cię spotka dziś :)))) I baaaardzo się cieszę z Tobą wraz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. SweetCandyDreams - do dzieła :))

    Drobiazgi domowe- masz racje , szczęście się do nie uśmiechnęło

    Lewkoniu- Spotkało mnie coś miłego :)) też się ciesze

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajna tak kula! Patrząc na nią ma się przed oczami (prawie) wszystko to co najlepsze w jesieni:)
    W ogóle to dziękuję za zaglądnięcie do mnie:) za jakiś czas znowu powinno być coś o angorach, bo to staje się prawie moją obsesją;) Mam nadzieje na to, że da się nimi zarazić jeszcze parę osób, bo to świetne zwierzaki, do tego użytkowe:D

    OdpowiedzUsuń