Doba jest za krótka, działam dzielnie, ale przegrywam z czasem i mam ciągłe zaległości w pokazywaniu czegoś na blogu. Dużo się dzieje i dobrego i niekoniecznie, ale dziś nie o tym.
Zrobiłam sobie prezent i jestem bardzo zadowolona :) oto on:
Książka jest fantastyczna zawiera 12 projektów, rozpisanych graficznie (!!) i do tego bardzo dobrze opisanych. Mimo braku doskonałej znajomości języka angielskiego jestem w stanie się bez problemu połapać o co chodzi. Nie żałuję ani złotówki na nią wydanej.
Oto przykładowy szal z tego dzieła :
Mam ochotę wydziergać je wszystkie :) ale zaczęłam od początku, od pierwszego modelu:
Ponieważ nie miałam pod ręką odpowiedniej cienizny, a jak się domyślacie musiałam zacząć JUŻ NATYCHMIAST!! wzięłam kordonek, a model będzie po prostu serwetą (ZNOWU- wiem że jestem nudna). Jako że gabaryty słuszne, będzie się długo dziergało.
Na koniec królikarskie foty na bis. Maluchy o których pisałam wczoraj zrobiły psikusa i po południu wyszły z gniazda, nie muszę chyba pisać co zrobiłam...
Ten się zakopał w sianko tuż przy drzwiach ( musiałam pilnować go żeby nie wypadł z klatki), ale nie ze strachu przede mną był zakopany jak otwierałam, a za nim były jeszcze dwa .
Te siedziały w kąciku obok dawnego gniazda. Maluchy mają około dwóch tygodni, najmłodsze jakim kiedykolwiek robiłam zdjęcia :)
Uciekam, muszę skończyć pacynkę logopedyczną.....
Zrobiłam sobie prezent i jestem bardzo zadowolona :) oto on:
Książka jest fantastyczna zawiera 12 projektów, rozpisanych graficznie (!!) i do tego bardzo dobrze opisanych. Mimo braku doskonałej znajomości języka angielskiego jestem w stanie się bez problemu połapać o co chodzi. Nie żałuję ani złotówki na nią wydanej.
Oto przykładowy szal z tego dzieła :
Mam ochotę wydziergać je wszystkie :) ale zaczęłam od początku, od pierwszego modelu:
Ponieważ nie miałam pod ręką odpowiedniej cienizny, a jak się domyślacie musiałam zacząć JUŻ NATYCHMIAST!! wzięłam kordonek, a model będzie po prostu serwetą (ZNOWU- wiem że jestem nudna). Jako że gabaryty słuszne, będzie się długo dziergało.
Na koniec królikarskie foty na bis. Maluchy o których pisałam wczoraj zrobiły psikusa i po południu wyszły z gniazda, nie muszę chyba pisać co zrobiłam...
Ten się zakopał w sianko tuż przy drzwiach ( musiałam pilnować go żeby nie wypadł z klatki), ale nie ze strachu przede mną był zakopany jak otwierałam, a za nim były jeszcze dwa .
Te siedziały w kąciku obok dawnego gniazda. Maluchy mają około dwóch tygodni, najmłodsze jakim kiedykolwiek robiłam zdjęcia :)
Uciekam, muszę skończyć pacynkę logopedyczną.....
Piękny prezent sobie zrobiłaś! Teraz pozostaje mi już tylko życzyć Ci odpowiedniej ilości wolnego czasu, żebyś mogła wydziergać te wszystkie cuda :)).
OdpowiedzUsuńNo właśnie z tym czasem jakby dało się coś zrobić- naciągnąć albo rozmnożyć :)
UsuńWspaniały prezent. Czekam na prezentację Twoich prac. Króliczki urocze. Wyglądają jak pluszaczki takie do poprzytulania. Nie wiem tylko co by na to powiedział ich mama.
OdpowiedzUsuńDzięki :) To prawda z tymi naszymi królikami nie bardzo się da pobawić one wszystkie trochę dzikuski są
UsuńPiękne modele w tej książce. Oj będzie się działo. Króliczki śliczne.
OdpowiedzUsuńNo będzie się działo :)
UsuńChyba specjalnie wzięłaś się za dzierganie tak dużego projektu żeby nie skończyć zbyt wcześnie ;)
OdpowiedzUsuńTen białasek widac, że zaspany ;) u mnie wczoraj zaczęły otwierać oczy młode, które mają dopiero 9 dni i trochę nas to zaskoczyło, bo są z bardzo licznego miotu dziewiątkowego.
Wiesz jak zaczynałam dziergać, to nawet nie myślałam kiedy skończę, to po prostu było takie uczucie że natychmiast muszę spróbować i padło na pierwszy wzór z brzegu :)
UsuńTen białasek rzeczywiście spał,albo zdziwiony, że ktoś do niego zagląda, rzeczywiście te Twoje szybciutko do świata się szykują, te maluchy też są liczne, za białaskiem były jeszcze dwa- też białe, a na zdjęciu widać, że w tej kupce jest ich 5, więc razem osiem, ale nie wykluczone, że gdzieś jeszcze jeden się schował bo tata mówił, że kiedyś się 9 doliczył, pamiętam, że parę lat temu mieliśmy samicę co miewała mioty po 12 i 14, dokarmialiśmy ją mlekiem, i te maluchy które się nie najadły ssąc wyłaziły jeszcze ślepe z gniazda i ze spodka krowie mleko piły, o dziwo nie było wtedy żadnych upadków, wszystkie przeżywały.
Piękny prezent ja też takie uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńMasz rację każdy z projektów w książce zasługuje na uwagę, nie jest tania ale warto ją mieć - życzę Ci dużo wolnego czasu :D
Dokładnie warto mieć tę książkę :)
Usuńcudowne królisie!!!
OdpowiedzUsuńa projekty z tej ksiażki - o jaaaa! rób koniecznie i pokazuj :)
Dzięki, na pewno to co zrobię to pokarzę :D
Usuń