Z puchaczem było tak:
Słuchałam sobie któregoś niedzielnego poranka, Zagadkowej Niedzieli w Trójce ( bardzo lubię ten program, ale rzadko go słucham), dzieci z entuzjazmem o czymś rozmawiały, aż tu nagle w przerwie konwersacji z głośników popłynęła piosenka o radzie puchaczy. Ta piosenka położyła mnie na łopatki i dalszą podróż ( bo jechałam wtedy samochodem) dokończyłam uhając niczym sowa ;)
Tak zrodził się pomysł wydziergania puchacza, a że dziewiarsko jest on raczej prostym organizmem, to poszło w miarę szybko.
Ponieważ w niezgłębionych zasobach Youtube znalazłam piosenkę na cześć największej z polskich sów ( i światowych o ile się nie mylę) to można posłuchać i przekonać się, kto od puchacza dostanie po uchu ;)
Słuchałam sobie któregoś niedzielnego poranka, Zagadkowej Niedzieli w Trójce ( bardzo lubię ten program, ale rzadko go słucham), dzieci z entuzjazmem o czymś rozmawiały, aż tu nagle w przerwie konwersacji z głośników popłynęła piosenka o radzie puchaczy. Ta piosenka położyła mnie na łopatki i dalszą podróż ( bo jechałam wtedy samochodem) dokończyłam uhając niczym sowa ;)
Tak zrodził się pomysł wydziergania puchacza, a że dziewiarsko jest on raczej prostym organizmem, to poszło w miarę szybko.
Ponieważ w niezgłębionych zasobach Youtube znalazłam piosenkę na cześć największej z polskich sów ( i światowych o ile się nie mylę) to można posłuchać i przekonać się, kto od puchacza dostanie po uchu ;)
Piękna sowa :-)
OdpowiedzUsuńA jaka ciekawa historia... Super.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo za komplement :D życie czasami zaskakuje :D
UsuńUhu! Doczekałam się! Ale żeby się tyle czasu próżniaczyć i nie dorabiać skrzydełek, tylko po to, żeby się ze światem jak najpóźniej podzielić zarówno tak cudnym ptaka widokiem, jak i taką cudną piosenką, to się kwalifikuje do dostania po uchu. Zapisuję się do rady, jeśli mnie przyjmą (bo już wzrok nie ten!). Uhu!
OdpowiedzUsuń:D wcale nie próżniaczyłam, szukałam odpowiedniego brązu, a jak w weekend znalazłam w czeluściach maminej szafy, to potem prałam i suszyłam :D Cieszę się, że Puchacz się podoba, teraz po głowie chodzą mi inne gatunki polskiej fauny,
Usuńa piosenka jest ekstra prawda?? no ale nie ma co się dziwić tekst napisał Brzechwa ( tak przynajmniej jest w opisie filmu)
Ona nie jest ekstra, ona jest hiperekstra!
UsuńA to ten, w towarzystwie którego się spać chciało? :) Piękny stworek:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ten :) dziękuję
UsuńAle cudowności!
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką sów, widziałam włochatkę, sóweczkę i puszczyka;]
A największe marzenie zobaczyć pójdźkę na żywo!
Dziękuję serdecznie, Ja na żywo widziałam tylko sowę uszatą, jak byłam nastolatką, zamieszkała na świerku na przeciwko mojego pokoju, i przesiadywała całe dnie gapiąc się w moje okno, wcale nas się nie bała mieszkała tak kilka miesięcy, a potem się jej znudziło.
UsuńŚwietna sówka:) Ja też chciałam kiedyś zrobić sowę(dobry sposób na wykańczanie resztek),ale po reinstalacji gdzieś mi się zgubiła:) Twoja pracochłonna jest bo wszystkie detale ma dopracowane. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki, nie było tak z nią źle, zwłaszcza że ja mało wprawna w szydełku jestem :)
UsuńŚwietna pioseneczka:))) Wcale się nie dziwie,że Ci się udzieliło :)a puchacz bardzo wierny oryginałowi :)))
OdpowiedzUsuńFajnie, że są takie piosenki dla dzieci :)to pobudza wyobraźnie maleńkich ludzi :D dziękuję :) i pozdrawiam serdecznie
UsuńWspaniale ptaszysko! Uwielbiam sowy, a Twoja maskotka jest przesympatyczna:)
OdpowiedzUsuńMasz talent Kobietko:)
HIHIHI ..RADA PUCHACZY....:)))PIEKNA SÓWKA:))..PUCHACZ....ALE UWAŻAJ ...BO JAK JEJ NIE POSŁUCHASZ....
OdpowiedzUsuń:D Słucham się słucham, puchacz siedzi na komodzie i bacznie mnie obserwuje :D
UsuńDzięki za komplement
Śliczna sowa :)
OdpowiedzUsuńTalent wielki :) świetnie zrobiona sowa
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , krzyzowkaa.blogspot.pl
Dziękuję Wam serdecznie
OdpowiedzUsuńsympatyczna sowa, i jaka spora!!! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, sowa nie taka wielka, ma ok 13cm :D
Usuńbardzo fajna sowa....pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńDzięki :D
Usuńbomba :) a wiesz, że Poohatka czasem też Puchaczem jest zwana..? ;>
OdpowiedzUsuńDzięki :D a należysz do rady Puchaczy?
OdpowiedzUsuńBoska sówka :) A z piosneczką związana jest u nas taka anegdota. Mój bliski przyjaciel jako dziecko słuchał sobie tej piosneczki i zamiast wysłyszeć "Rada Puchaczy" usłyszał "RABATUCHACZE" i zachodził w głowę co to jest ten rabatuchacz (?!?!):DDD
OdpowiedzUsuńPozdrówka.
:D Ha ha świetna historia :D ja tej pioseneczki nie znałam wcześniej,
UsuńDzięki za komplement :)
puchacz jak żywy, rewelacja :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie, pozdrawiam :D
Usuń