No właśnie... to już czas, żeby w Święta sobie na nich zębów nie połamać ;)
Więc wycinam różne smaczne stwory, a potem wkładam na trzy zdrowaśki do pieca....
Przepis- znalazłam na moich wypiekach, jutro będę próbować następny - od Agnieszki, więc pieczonych mysz będzie więcej ;)
Teraz trzeba ten cały zwierzyniec szczelnie zapakować i czekać do Świąt.
Więc wycinam różne smaczne stwory, a potem wkładam na trzy zdrowaśki do pieca....
Przepis- znalazłam na moich wypiekach, jutro będę próbować następny - od Agnieszki, więc pieczonych mysz będzie więcej ;)
Teraz trzeba ten cały zwierzyniec szczelnie zapakować i czekać do Świąt.
Zapachniało u mnie pierniczkami:) Może doczekamy czasów,kiedy również zapach będą w w wersji ileś tam D ? Czy będziesz je przyozdabiać? Może i ja się pokuszę ale niestety nie posiadam ani jednej foremki:)Pozdrawiam i maila wysłałam:)
OdpowiedzUsuńPodobno amerykańscy naukowcy nad tym pracują ;) Mam zamiar ozdabiać, ale to już chyba bliżej świąt.
Usuńpozdrawiam
Czy ja tam widzę jeszcze koniki i słoniki? Mniam!
OdpowiedzUsuńZgadza się koniki, słoniki, psy, koty, myszy, kaczki, nawet żyrafa jest jedna, generalnie tych stworów więcej, które grzeczniej opuszczały foremki :D
UsuńZapakuj szczelnie, bo się jeszcze rozbiegną :-)))
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga ;D toby dopiero było gdyby mi się takie stadko myszy rozeszło po domu :D
UsuńMmmmm, uwielbiam zapach pierników ... Jeść też je bardzo lubię :).
OdpowiedzUsuńJa zrezygnowałam (po 3 nieudanych próbach) z pieczenia pierników - można sobie było na nich zęby połamać, bez względu na czas ich przechowywania :(. Za to teraz pierniczki piecze mój mąż i wychodzą mu świetne - można je jeść zaraz po upieczeniu, a także przechowywać dłuższy czas (ale u nas nie mają na to szans), no i do tego są pyszne :). Chyba muszę mu przypomnieć, że czas pierniczków się zbliża :))).
Ja też lubię pierniczki :D te które piekłam faktycznie są twarde jak kamienie. dziś moja mama zabierze je na wieś, w domu hasiowym jest zawsze ciut wilgoci- idealna atmosfera do mięknięcia ciast ;)
UsuńFrasiu, miałam tak samo! Moje mogły robić za pociski armatnie, takie były twarde ;) Aniu, Twoje już mi pachną i chyba się odważę zrobić na te Święta troszkę pierniczków, oby były zjadliwe :)
OdpowiedzUsuńPS Foremki masz obłędne!
Ja z tego przepisu piekę pierwszy raz, ale jeszcze nigdy nie zawiodłam się na tym, co serwują Moje wypieki. W zeszłym roku piekłam też pierniki z tej strony o te- http://www.mojewypieki.com/przepis/piernikowe-misie-z-powidlami są miękkie, nie muszą leżakować, ale muszą być pieczone w foremkach takich jak na babeczki.
UsuńSłyszałam jeszcze o jednym sposobie żeby piernik szybko miękł. Trzeba pierniki zamknąć w pudełku szczelnym w sąsiedztwie przekrojonego ma pół jabłka i po trzech dniach mają być mięciutkie- nie próbowałam, ale na logikę powinno zadziałać.
Foremki mnie po prostu zaczarowały w sklepie, nabyłam za skandaliczną sumę 20zł, mój wąż w kieszeni wił się w konwulsjach, a wyciągnięte do kasjerki orzełki chciały natychmiast wracać do kurnika, ostatecznie nie dałam się i nawet nie żałuję, jest tam cała masa różnych kształtów
mniam jak smakowicie wyglądają a pachną aż u mnie :)
OdpowiedzUsuń:D no pachnie w całym domu, wiesz nie lubię gotować ale bardzo lubię piec- właśnie przez te aromaty
UsuńCudne te zwierzaki, aż żal będzie im odgryźć głowę :P
OdpowiedzUsuńJa też mam swoje, ale mniej różnorodne ikeowe, ale jest tam łoś i lisek :D
Dziękuję, o widziałam te Ikeowe zwierzaki i szalenie mi się podobały, ja niestety Ikee mam dopiero w Krakowie (100km ode mnie) więc po prostu tam nie bywam. Za to z zazdrości do łosi niedźwiadków i lisów szukałam ładnych foremek już od dawna no i jakiś tydzień temu trafiłam.
UsuńPyszności! Az poczułam ich zapach :)
OdpowiedzUsuń:D dziękuję
UsuńAleż to całe zoo ! Pieke pierniczki z ciasta kiszonego , wtedy juz na druci dzien sa miekkie , takie długi przechowywanie nie udałoby sie w naszym domu ( tydzien przed swietami okazałoby sie , ze sa tylko okruszki)Pozdrawiam . Inka
OdpowiedzUsuńNo prawie zoo :S ja w tamtym roku robiłam takie pierniki miękkie od razu, teraz zachciało mi się takich odmiękkających, choć przypuszczam że i tak będę musiała piec drugą turę :D
UsuńPięknie dziękuję za odwiedziny,
serdeczności
Ja nie robię pierniczków ale chętnie Twoich spróbuję:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
:D smacznego :D pozdrawiam
UsuńZapachniało piernikiem. Ja piekę takie trochę podrabiane, co od razu są mięciutkie i puszyste :) Ale w tym roku po raz pierwszy zaczyniłam piernik staropolski, już dojrzewa i nie mogę się doczekać co też z niego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy te miękkie od razu są podrabiane, ja uważam że bez miodu są podrabiane :D ho ho piernik staropolski!!! to brzmi dumnie :) smacznego
Usuńalez swioatecznie sie zrobilo, az by czlek schrupal takiego :))))
OdpowiedzUsuńOj kochana, jeszcze teraz są twarde, ale z do świąt zdążą zmięknąć :)
Usuńale pięknie napierniczyłaś :)
OdpowiedzUsuńNo napierniczyłam, napierniczyłam, teraz wszystko leżakuje :)
Usuńgdzie kupiłaś takie cudne foremeczki?
OdpowiedzUsuńW lokalnym sklepie, pudełko nawet nie miało etykiety z nazwą firmy, ale parę dni temu widziałam w tesco podobne foremki, cześć było identycznych, część się różniło
Usuń