Ja jadam pączki od wielkiego święta czyli w Tłusty Czwartek ale taki widok jak u Ciebie to dla mojego męża musi być niebo :D - on po prostu kocha pączki miłością wielką. Cudowne i do tego te składniki to muszą być idealne pączki :)))
Ja kocham pączki miłością wielką, ale te domowe właśnie, takie ze sklepu, jadam w tłusty czwartek i to jednego dla tradycji, są i muszą być inne, nie burzę się, ale to jednak nie to. Te domowe są pracochłonne więc też jadamy rzadko, może właśnie dlatego to dla mnie taki rarytas...
Fakt te domowe smakują inaczej.... co roku się cieszę maminymi pączkami, myślę że jak mama zastrajkuje i powie że "nie usmaży" to się sama w końcu wezmę
Nie oparłabym się, choć postanowiłam obywać się bez słodyczy :))) Pysznie wyglądają, takiego jednego zjeść, to dla zdrowotności i chyba nie grzech :)))
o rany... piękne są, nie chcę nawet sobie wyobrażać, jakie pyszne... najlepiej takie cieplutkie jeszcze :) Ja nie umiem... znaczy - jeszcze nie umiem ;) bo nigdy nie próbowałam. generalnie ze smażeniem na głębokim tłuszczu mam kłopot - nigdy z temperaturą nie mogę wycyrklować :/ Ze smalcem miałabym mały problem, ale gdyby nie to spokojnie z tuzin bym wciągnęła, takie są apetyczne :)
Piękne to może one i nie są, bo nie mają tej białej obrączki. To fakt najlepsze są na ciepło, Generalnie ciasto zwykłe drożdżowe, no moja mama robi takie bardzo luźne lepiące, dzięki temu na drugi dzień są mięciutkie- no i do ciasta trzeba spirytusu kapnąć- żeby nie chłonęło tłuszczu, a smażyć można i na oleju... :)
W życiu nie zgadłabym, że to są pączki :) ale takie domowe są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńno kaliber tych pączków ciut mniejszych, dla mnie te sklepowe pączki to nie pączki, to wyrób pączkopodobny
UsuńNo nie! Kusisz takimi pysznościami, a ja jak na złość nie mam w domu nic słodkiego, buuu ;((.
OdpowiedzUsuńPoczęstuję się więc Twoim pączkiem ;)).
Oj no przepraszam, nie chciałam robić nikomu na złość, ale one tak szybko znikają, że musiałam je uwiecznić...
UsuńJa jadam pączki od wielkiego święta czyli w Tłusty Czwartek ale taki widok jak u Ciebie to dla mojego męża musi być niebo :D - on po prostu kocha pączki miłością wielką.
OdpowiedzUsuńCudowne i do tego te składniki to muszą być idealne pączki :)))
Ja kocham pączki miłością wielką, ale te domowe właśnie, takie ze sklepu, jadam w tłusty czwartek i to jednego dla tradycji, są i muszą być inne, nie burzę się, ale to jednak nie to. Te domowe są pracochłonne więc też jadamy rzadko, może właśnie dlatego to dla mnie taki rarytas...
UsuńO te pączki to są pączki-takie robiła moja Babcia a jajka na nie niosły jej kury! Cudowności, które nie wrócą tak jak Babcia....cieszcie się nimi...
OdpowiedzUsuńFakt te domowe smakują inaczej.... co roku się cieszę maminymi pączkami, myślę że jak mama zastrajkuje i powie że "nie usmaży" to się sama w końcu wezmę
UsuńOjojojojoj! Dlaczego jesteś tak daleko? Dlaczego te pączki są tak daleko?
OdpowiedzUsuńNo daleko niestety....
UsuńAleż apetytu nam narobiłaś , pychota :-)))
OdpowiedzUsuń:) są pyszne
UsuńNie oparłabym się, choć postanowiłam obywać się bez słodyczy :))) Pysznie wyglądają, takiego jednego zjeść, to dla zdrowotności i chyba nie grzech :)))
OdpowiedzUsuńJa mam taki problem, że nie potrafię obejść się o jednym...
UsuńAleż zapach. Nawet do mnie doleciał.
OdpowiedzUsuńHm.... chyba pierwszy raz w życiu skusze się i zrobię pączki. Tłusty czwartek jest raz w roku, prawda?
Skuś się i zrób, raz się żyje :)
UsuńJa w tym roku strajkuję i będą chrusty , faworki czyli:)
OdpowiedzUsuńTeż pychota
Usuńo rany... piękne są, nie chcę nawet sobie wyobrażać, jakie pyszne... najlepiej takie cieplutkie jeszcze :) Ja nie umiem... znaczy - jeszcze nie umiem ;) bo nigdy nie próbowałam. generalnie ze smażeniem na głębokim tłuszczu mam kłopot - nigdy z temperaturą nie mogę wycyrklować :/ Ze smalcem miałabym mały problem, ale gdyby nie to spokojnie z tuzin bym wciągnęła, takie są apetyczne :)
OdpowiedzUsuńPiękne to może one i nie są, bo nie mają tej białej obrączki. To fakt najlepsze są na ciepło,
UsuńGeneralnie ciasto zwykłe drożdżowe, no moja mama robi takie bardzo luźne lepiące, dzięki temu na drugi dzień są mięciutkie- no i do ciasta trzeba spirytusu kapnąć- żeby nie chłonęło tłuszczu, a smażyć można i na oleju...
:)
I tam - po co komu obwódka, skoro to rumiane najlepsze ;) Hmmmm, coraz bardziej mi się chce spróbować... Dzieki za wskazówki :*
UsuńRób rób :D
UsuńUwielbiam pączki!
OdpowiedzUsuńJe też :) ale takie właśnie domowe :D
UsuńWyglądają identycznie jak pączki mojej babci. Nigdzie się takich nie kupi... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, te domowe są po prostu inne
Usuńserdeczności