niedziela, 3 lutego 2013

Falstart

Pączkowe święto dopiero we czwartek, ale co niecierpliwsze łasuchy już zaczęły świętować....


Pączki smażone przez moją mamę,  mąka z młyna, 14 żółtek (od babcinych kur), swojski smalec.....  niebo w gębie :)

26 komentarzy:

  1. W życiu nie zgadłabym, że to są pączki :) ale takie domowe są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no kaliber tych pączków ciut mniejszych, dla mnie te sklepowe pączki to nie pączki, to wyrób pączkopodobny

      Usuń
  2. No nie! Kusisz takimi pysznościami, a ja jak na złość nie mam w domu nic słodkiego, buuu ;((.
    Poczęstuję się więc Twoim pączkiem ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no przepraszam, nie chciałam robić nikomu na złość, ale one tak szybko znikają, że musiałam je uwiecznić...

      Usuń
  3. Ja jadam pączki od wielkiego święta czyli w Tłusty Czwartek ale taki widok jak u Ciebie to dla mojego męża musi być niebo :D - on po prostu kocha pączki miłością wielką.
    Cudowne i do tego te składniki to muszą być idealne pączki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham pączki miłością wielką, ale te domowe właśnie, takie ze sklepu, jadam w tłusty czwartek i to jednego dla tradycji, są i muszą być inne, nie burzę się, ale to jednak nie to. Te domowe są pracochłonne więc też jadamy rzadko, może właśnie dlatego to dla mnie taki rarytas...

      Usuń
  4. O te pączki to są pączki-takie robiła moja Babcia a jajka na nie niosły jej kury! Cudowności, które nie wrócą tak jak Babcia....cieszcie się nimi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt te domowe smakują inaczej.... co roku się cieszę maminymi pączkami, myślę że jak mama zastrajkuje i powie że "nie usmaży" to się sama w końcu wezmę

      Usuń
  5. Ojojojojoj! Dlaczego jesteś tak daleko? Dlaczego te pączki są tak daleko?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ apetytu nam narobiłaś , pychota :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie oparłabym się, choć postanowiłam obywać się bez słodyczy :))) Pysznie wyglądają, takiego jednego zjeść, to dla zdrowotności i chyba nie grzech :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam taki problem, że nie potrafię obejść się o jednym...

      Usuń
  8. Ależ zapach. Nawet do mnie doleciał.
    Hm.... chyba pierwszy raz w życiu skusze się i zrobię pączki. Tłusty czwartek jest raz w roku, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja w tym roku strajkuję i będą chrusty , faworki czyli:)

    OdpowiedzUsuń
  10. o rany... piękne są, nie chcę nawet sobie wyobrażać, jakie pyszne... najlepiej takie cieplutkie jeszcze :) Ja nie umiem... znaczy - jeszcze nie umiem ;) bo nigdy nie próbowałam. generalnie ze smażeniem na głębokim tłuszczu mam kłopot - nigdy z temperaturą nie mogę wycyrklować :/ Ze smalcem miałabym mały problem, ale gdyby nie to spokojnie z tuzin bym wciągnęła, takie są apetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne to może one i nie są, bo nie mają tej białej obrączki. To fakt najlepsze są na ciepło,
      Generalnie ciasto zwykłe drożdżowe, no moja mama robi takie bardzo luźne lepiące, dzięki temu na drugi dzień są mięciutkie- no i do ciasta trzeba spirytusu kapnąć- żeby nie chłonęło tłuszczu, a smażyć można i na oleju...
      :)

      Usuń
    2. I tam - po co komu obwódka, skoro to rumiane najlepsze ;) Hmmmm, coraz bardziej mi się chce spróbować... Dzieki za wskazówki :*

      Usuń
  11. Wyglądają identycznie jak pączki mojej babci. Nigdzie się takich nie kupi... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, te domowe są po prostu inne
      serdeczności

      Usuń