wtorek, 21 grudnia 2010

Przedświąteczne zakupy i.... przedświąteczny prezent :)

Dziś sporo czasu spędziłam z sklepach kupując świąteczne prezenty dla bliskich i nie tylko, także inne, równie potrzebne rzeczy. Jednym z zakupów była poisencja- obowiązkowy element świątecznych dekoracji- niestety zeszłoroczna, mimo usilnych starań, nie dożyła.

Oczywiście mój aparat przekłamał, kolor górnych liści (tak, tak liści, kwiaty poisencji to te maleńkie środeczki) nie jest wcale różowawy, tylko głęboka czerwień. Mam nadzieję, że tego roku kupiłam zdrowszy okaz- i że dożyje następnych świąt- choć nie liczę na wybarwienie liści, co jest podobno bardzo trudne do osiągnięcia domowymi sposobami.


TERAZ O NIESPODZIEWANYM PREZENCIE
Otóż, Lewkonia wystąpiła w roli Świętego Mikołaja. Historia zaczyna się od tego, że Lewkonia ma psa, Czesia, jest bardzo uroczy i jak wszystkie urocze psiaki bardzo psotny, i z jedną z jego psot związany jest prezent, który dziś właśnie do mnie dotarł, jednak żeby nie psuć bardzo ciekawie opowiedzianej historii nie będę jej streszczać a jedynie zachęcę do przeczytania jej na blogu bez tytułu . W każdym bądź razie zupełnie niespodziewanie zostałam zaliczona do grona osób obdarowanych przez Lewkonię, bardzo serdecznie Ci dziękuję. Odkąd dowiedziałam się że coś do mnie zostanie wysłane nie mogłam się doczekać i ciekawość mnie zżerała. A dziś po odebraniu przesyłki radości nie było końca.
Ale nie będę o tym opowiadać niech przepiękny dzwoneczek, przemówi sam za siebie.

 
Jestem zachwycona, Lewkoniu bardzo bardzo Ci dziękuję, bardzo się cieszę.

I na koniec króciutko o rękawiczkach. Zgubiłam rękawiczki- takie zwykłe ze sklepu, i powiedziałam sobie dość tego, nie kupię nowych, w niedzielę wydziergałam sobie, są to pierwsze  zrobione przeze mnie rękawiczki, nic specjalnego.

Zastanawiam się teraz, czy czegoś na nich nie wyhaftować, bo takie czarne????

9 komentarzy:

  1. Śliczna gwiazda betlejemska. Uwielbiam je. Niespodziankę fajną dostałaś, cudny dzwoneczek.Rękawiczki wyszły Ci super.Jeżeli masz pomysł na jakiś haft na nie to czemu nie. Na pewno fajnie by to wyglądało

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna gwiazda betlejemska. Oj tak, wybarwić samemu jest niezwykle trudno. Mi się nie udało. Mimo, że uprawiałam czary :) (= przykrywałam, zakrywałam, ukrywałam ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dość, że zdolna, to jeszcze przedsiębiorcza :)))
    Chmurko, moja radość z obdarowywania innych jest większa nawet, niż gdy sama coś dostaję. Tak już mam. To taka nieszkodliwa odmiana egoizmu.
    A te arcydzieła - to mój pierwszy raz, więc po prostu, co tu kryć przechwalam się wszem i wobec,że już umiem :)))))
    W każdym razie cieszę się, ze Cię spotkałam :)
    Świat bywa zły, życie bywa za krótkie, więc każdy miły gest i każde miłe spotkanie należy umieć docenić :)))
    To na razie :) Wracam do swoich śledzi i innych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gwiazdy betlejemskie uwielbiam i włąśnie mi przypomniałaś że jeszcze nie mam !
    Rękawiczki - pierwsza klasa :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekna gwiazda, jeszcze nie mam. Rekawiczki pierwsza klasa. Mozesz je rowniez ozdobic czyms zdobionym na szydelku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie martw sie tym co bedzie z roslinka za rok! Teraz prezentuje sie pieknie!
    Rekawiczki swietne - tez obstawiam jakies szydelkowe ozdoby:)
    Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzwoneczek śliczny!Rękawiczki pierwsza klasa!I myślę,że coś kolorowego na wierzchu by im nie zaszkodziło.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pokrasniałąm z zazdrości na widok dzwoneczka... Pięknie się będzie na choince prezentował.
    A co do rękawiczek - tak sadze Kobietko, że norweskie gwiazdki byłby by w sam raz;)Czekam na zdjecia "zahaftowanych" rękawiczek.
    Uściski!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dwoneczek piekny pozdrawiam wesołych świat

    OdpowiedzUsuń