Żyję.... przędę, dziergam ( już niebawem głównym bohaterem posta będzie rudy lis) i obiecuję sobie, że wreszcie zabiorę się za szycie ( nie umiem, ale muszę się naumieć- zużyły mi się prawie wszystkie poszewki na jaśki i niedługo nie będę miała na czym spać), tylko jakoś nie mam czasu na robienie zdjęć...
Dziś nie będzie o żadnej z powyższych moich działalności, dziś będzie KUPAŻ - czyli decoupage, ale to humorystyczne spolszczenie, stworzone przez męża mojej przyjaciółki przyjęło się dość dobrze w moim słowniku.
Czasem tak jest, że widzimy jakiś efekt u innych i szalenie nam się podoba, próbujemy sami i.... kompletna klapa- znacznie lepszy był przedostatni etap produkcji niż finisz. Tak było i w przypadku moich podkładek.
Przyznam, że bardzo rzadko stosuję lakiery z efektem spękań, teraz utwierdziłam się dodatkowo w przekonaniu, że kolorowe wcierki nie zawsze dodają uroku ( a nie odstawiłam partyzantki jak wcześniej - wcierając złota olejną farbę- tylko przykładnie kupiłam specjalnie w tym celu porporinę w kolorze miedzi).
Tak prezentowały się przed wcierką, moim zdaniem są znacznie subtelniejsze...
Ostatnie dwa zdjęcia są trochę przekłamane przez mój aparat, to nawet nie kwestia lampy, robiłam na tych samych ustawieniach.
Teraz podkładki muszą przejść testy konsumenckie, a jeśli skończy się pomyślnie może podobne pojawią się w Artstacji.
Uff 4 małe podkładki a tyyyyyyle zdjęć, zdecydowanie przerost formy nad treścią...
Dziś nie będzie o żadnej z powyższych moich działalności, dziś będzie KUPAŻ - czyli decoupage, ale to humorystyczne spolszczenie, stworzone przez męża mojej przyjaciółki przyjęło się dość dobrze w moim słowniku.
Czasem tak jest, że widzimy jakiś efekt u innych i szalenie nam się podoba, próbujemy sami i.... kompletna klapa- znacznie lepszy był przedostatni etap produkcji niż finisz. Tak było i w przypadku moich podkładek.
Przyznam, że bardzo rzadko stosuję lakiery z efektem spękań, teraz utwierdziłam się dodatkowo w przekonaniu, że kolorowe wcierki nie zawsze dodają uroku ( a nie odstawiłam partyzantki jak wcześniej - wcierając złota olejną farbę- tylko przykładnie kupiłam specjalnie w tym celu porporinę w kolorze miedzi).
Tak prezentowały się przed wcierką, moim zdaniem są znacznie subtelniejsze...
Ostatnie dwa zdjęcia są trochę przekłamane przez mój aparat, to nawet nie kwestia lampy, robiłam na tych samych ustawieniach.
Teraz podkładki muszą przejść testy konsumenckie, a jeśli skończy się pomyślnie może podobne pojawią się w Artstacji.
Uff 4 małe podkładki a tyyyyyyle zdjęć, zdecydowanie przerost formy nad treścią...
Skąd ten krytycyzm? Śliczne są!
OdpowiedzUsuńKrytycyzm, nie krytycyzm, podobały mi się bardziej bez tej miedzianej wcierki. Teraz patrząc na nie, nie jestem zawiedziona, ale myślę sobie "trzeba było nie wcierać "
UsuńSerdecznie dziękuję za komplement :D
musze się przyznac,ze ja tez jak koło jeża chodze koło lakierów do spękań:))..sliczny rózany motyw:))
OdpowiedzUsuńNo to mamy Qrko podobne upodobania, ja w ogóle jestem ostrożna też dlatego, że jak oglądam zdekupażowane rzeczy to statystycznie zauważam nadmiar karku i samej mi się odechciewa. No ale tym razem mi się zachciało i wyszło dalej na to samo....
UsuńLadnych zdjec nigdy za wiele! Przesliczne sa te podkladeczki!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie
UsuńPiękne są!
OdpowiedzUsuńAle śliczności:) Im dłużej się przyglądam tym bardziej skłaniam się ku podkładkom bez złoceń ( taki mój gust ) co nie znaczy, że te złocenia nie są ładne:) Po prostu wolę skromniejsze rzeczy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
No to mamy podobny gust :D
UsuńNo ślicznie :) A z drugiej strony, już wiesz, że z porporiną Ci się nie podoba, i ta wiedza na przyszłość jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, wiesz nie skreślam całkowicie tej porporiny, ale będę stosować jeszcze ostrożniej :D
UsuńCzepiasz się! Są bardzo ładne! I mówi Ci to ktoś, kto w założeniu krakli nie używa (ideologia: jak życzę sobie coś starego, to lecę do Desy popatrzeć, a kupić - na pchli targ). I jeśli już lakier do spękań, a wyszedł Ci bardzo ładnie, to z tą miedzią wygląda - według mnie, rzecz jasna - bardziej rasowo:))) Gdybym się koniecznie chciała do czegoś przyczepić, to tylko do czegoś, na co żadnego wpływu nie masz i co widać tylko w powiększeniu - do sitodruku (uwielbiam robić z ryżowych serwetek Stamperii, ale one to mają w szczególności, niestety). Mnie się w każdym razie bardzo podkładki podobają! Właśnie na ostatnim etapie!
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za spękaniami bo uważam, że są stosowane nagminnie i z przesadą. Po prosty niektórzy uważają, że bez tego nie ma kupażu. Przed ostatnią Wielkanocą moja mama zrobiła ładną pisanę ze spękaniami i z tym motywem serwetki- wtedy wcierała właśnie olejne złoto, i chciałam nieco zmałpować, no i nie do końca wyszło, przeszkadza mi to że ta wcierka pozostawiła taki kolor pomiędzy szczelinami, ech...
UsuńNo a na druk fabryczny rady nie ma , masz rację, trzeba by podmalować, no ale wtedy to już żaden kupaż
Przepiękne :) co do wcierek to polecam wypróbować cienie do powiek... kiedyś powiedziała mi o nich pani ze sklepu kiedy kupowałam u niej złoty proszek. Najlepiej upolować jeszcze gazet,ę z dodatkiem "gratisowym" paletki cieniów, albo takie z jakiegoś taniego sklepu, bo drogich trochę szkoda ;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, wykorzystam na pewno, dziękuję :D
UsuńŁadne te podkładki , śliczne nawet bym powiedziała...
OdpowiedzUsuńAniu podkładki wyszły ślicznie. Nie znam się na "dekubku", ale wiem jedno albo mi się podoba, albo nie. Twoje są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńPiękny kwiatowy motyw! wydaje mi się, że te ze złotem wyglądają ciekawiej. kojarzy mi się z kamienną podłogą w starożytnych budowlach
OdpowiedzUsuńDziękuję, no i właśnie jak dobrze, że mamy różne gusta, byłoby strasznie nudno, gdyby wszystkim podobało się to samo :)
UsuńNigdy nie próbowałam spękań, ale wiem,że proste to nie jest i efekt różny w zależności od farby itp. Chyba wolałabym te przed wcierką albo z szarą, a nie złotą, ale to kwestia gustu :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to trudne, kupiłam specjalny preparat, maluję zgodnie z instrukcją i już. Tyle że czasem faktycznie wolę zostawić ten lakier i nic nie wcierać
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZajrzyj do mnie :)
OdpowiedzUsuńśliczne podkładki :)
OdpowiedzUsuń