wtorek, 28 września 2010

Kakao i czekolada dobra na niepogodę...

Tydzień nie zaczął się dla mnie różowo, zostałam delegowana na szkolenie i od poniedziałku tłuczemy się z koleżanką pociągami do Krakowa i z powrotem, przy takiej pogodzie to nie jest atrakcja. Ale na koniec dnia otrzymałam przesyłkę z wyczekiwanymi włóczkami do Aarena- na razie patrzę i nie mogą się nacieszyć:


 Na zdjęciu może nie wygląda, ale kolor to taka kawa z mlekiem albo kakao z dużą ilością mleczka. Teraz siedzę, zajadam się czekoladą (pyszniutka jest, prosto z Czech) i się zastanawiam jak rozplanować wzorki i przeliczyć oczka żeby sukienusia nadawała się do użytku.
Przesyłka włóczkowa dotarła do mnie z przygodami. Okazało się że ktoś na poczcie polskiej pomylił nalepki i zamienił dwie przesyłki. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że dziewiarka, która otrzymała moje włóczki mieszka w miasteczku oddalonym około 20 km od mojego, i właśnie dziś nastąpiła wymiana dobroci , przy okazji spotkałam przemiłą blogującą dziewiarkę, którą na pewno będę podpatrywać.

5 komentarzy:

  1. a to przygoda :), byc moze zyskałaś koleżanke po fachu, kto wie 20 km to bardzo blisko :D, a włóczka wygląda na ciekawą

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to mówią góra z górą się nie zejdzie ale człowiek z człowiekiem zawsze, włóczka jest super właśnie zaczęłam nabierać oczka, milusia i miękka, wspaniała

    OdpowiedzUsuń
  3. z przygodami zawsze ciekawiej ;)
    już czekam na fotki tego co wyczarujesz z tej włóczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wiec ciekawy poczatek włóczkowej przygody- ciekawa jestem co z niej wyczarujesz...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło jak to mówią .Fajna przygoda-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń